Zachodniopomorskie. Zdarzenie z marszałkiem województwa mogło doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym?
Jak informuje PAP, Prokuratura Rejonowa w Goleniowie sprawdzi, czy zdarzenie z udziałem marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicza mogło doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym. Dochodzenie zostało wszczęte pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dotyczy ono kolizji drogowej z 13 maja br. w Kliniskach Wielkich pod Goleniowem. Przed jadącą trasą S3 ciężarówkę wjechała prowadzona przez marszałka skoda, która nagle zahamowała, wskutek czego doszło do zderzenia. Gdy na miejsce dotarli policjanci, Geblewicza już nie było, a dopiero pod koniec czerwca film ze zdarzenia w Kliniskach Wielkich pojawił się na profilu facebookowym "Buractwo Drogowe Powiat Goleniów".
- Zostało wszczęte postępowanie w sprawie o wykroczenie, ponieważ musieliśmy dotrzeć do drugiej strony, która uczestniczyła w zdarzeniu. To jest pierwsza kwestia, która wpływa na trwanie tego postępowania. Z drugiej strony musieliśmy wystąpić do odpowiedniej instytucji z pytaniem, kto jest właścicielem pojazdu. Kto kierował danego dnia (...) - powiedziała wcześniej Radiu Szczecin Alicja Śledziona, rzecznik KWP w Szczecinie.
Czytaj też: ŻÓŁTY ALERT w Zachodniopomorskiem. Burze, ulewy i silny wiatr!
Prokuratura zmienia decyzję policji
Prokuratura w Goleniowie postanowiła w ten sposób zmienić decyzję policji o kwalifikacji tego czynu jako wykroczenia, tylko zastąpić go sprawą karną. Do sprawy zdarzenia z Klinisek Wielkich odniósł się tuż po publikacji nagrania sam marszałek województwa zachodniopomorskiego.
- Myślę, że żaden kierowca, który kiedykolwiek brał udział w kolizji, nie miał intencji spowodowania zagrożenia, ani dla własnego bezpieczeństwa, ani dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego - cytuje mężczyznę PAP.
Jak dodał, na podstawie nagrania z profilu "Buractwo Drogowe Powiat Goleniów" nie należy też wyciągać pochopnych wniosków.
Czytaj też: Pijany SZALENIEC na ulicach Kołobrzegu. Zatrzymali go przypadkowi świadkowie [ZDJĘCIA]