
Samochód odnaleziono w czwartek, 24 kwietnia. Do działań użyto specjalistycznego sprzętu: samochodów terenowych, łodzi wyposażonej w sonar oraz drona do rozpoznania sytuacji z powietrza. Po analizie obrazu z sonaru zlokalizowano obiekt mogący być zatopionym autem. Podejrzenia potwierdził płetwonurek, który zszedł pod wodę – pojazd odnaleziono na dnie, leżący na dachu. Według nieoficjalnych informacji może to być samochód należący do zaginionego 20-latka, który był poszukiwany od kilku dni.
Akcję podjęcia pojazdu z dna zaplanowano na piątek. Brali w niej udział strażacy, ratownicy WOPR, zaangażowano również płetwonurka. Po wydobyciu samochodu, w środku znaleziono ciało mężczyzny.
- Na miejscu przeprowadzono czynności oraz zabezpieczono ciało do sekcji - poinformował w rozmowie z TVN24 Łukasz Błogowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Okoliczności tragicznej śmierci mężczyzny ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo. Jak poinformował prok. Błogowski będzie ono prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
- To standardowa procedura w takich sytuacjach - podkreślił prokurator.