Do zdarzenia doszło w środę, 28 lutego, około godz. 18:00 na placu Słowiańskim w Świnoujściu. Właściciel kantoru wsiadł do samochodu, na przednim siedzeniu położył saszetkę, w której były pieniądze i broń. Gdy ruszając zorientował się, że w kole jest za mało powietrza, wysiadł z pojazdu, by sprawdzić, co się stało. W tym momencie doszło do kradzieży. Sprawcy zabrali saszetkę.
Wszystko wskazuje na to, że przestępstwo zostało zaplanowane. Wcześniej sprawcy w jego samochodzie przebili oponę lub spuścili z niej powietrze.
Prokuratura potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia. Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świnoujściu.
- Trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności sprawy - mówi prok. Piotr Wieczorkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Postępowanie jest prowadzone w kierunku kradzieży szczególnie zuchwałej.
Według nieoficjalnych informacji podanych przez Polską Agencję Prasową, w walizce miało znajdować się około 3 tysiące euro i 3 tysiące złotych. Również nieoficjalne informacje dotyczą sprawców, których miało być dwóch i byli to najprawdopodobniej Gruzini.
Za to przestępstwo sprawcom może grozić nawet do ośmiu lat więzienia.