Jezioro Ińsko znajduje się jakieś 70 kilometrów na wschód od Szczecina. We wtorkowy wieczór ok. 22.00 jeden z członków rodziny 57-letniej kobiety poinformował służby, że ta weszła do wody i... zniknęła. Nikt nie widział, żeby z niego wychodziła, po prostu przepadała. Policjanci z komendy w Szczecinie i strażacy z PSP w Starogardzie Gdańskim rozpoczęli poszukiwania. Użyto pontonu i łodzi ratunkowej. Później wkroczyli jeszcze nurkowie. Wszystko na nic. O 2.00 w nocy poszukiwania przerwano, a wznowiono w środowy poranek. Rozwiązanie zagadki, przynajmniej częściowe, przyszło samo.
Polecamy: Archeolodzy w szoku! Przytulone szkielety pod kościołem w Opolu. Odkrycie na skalę Europy?! [WIDEO]
Zniknęła w jeziorze Ińsko. Następnego dnia była w... galerii handlowej!
Wczesnym, środowym wieczorem dowiedzieliśmy się, że poszukiwania zakończono. Kobieta - 57-letnia mieszkanka Ińska - została odnaleziona w... galerii handlowej w Szczecinie! Jak relacjonuje tamtejsza policja, na zaginioną zwrócili uwagę klienci. "Była niekompletnie ubrana, była bez butów" - czytamy w komunikacie.
Podkom. Irena Kornicz z KWP w Szczecinie przekazała, że policjanci ustalają teraz, co działo się z zaginioną przez te wszystkie godziny i jak trafiła do Szczecina - przypomnijmy, przeszło 70 kilometrów dalej. - Pani jest cała i zdrowa - zapewnia.