Podczas patrolowania centrum miasta policjanci zwrócili uwagę na pewnego mężczyznę, który wydawał się podobny do osoby, którą widzieli wcześniej na monitoringu udostępnionym na jednym z portali społecznościowych. Według informacji mundurowych mężczyzna ten miał dokonać kradzieży telefonu komórkowego z jednego z salonów kosmetycznych. Postanowili go wylegitymować.
Mężczyzna był zaskoczony widokiem mundurowych, jednak w trakcie rozmowy przyznał się, że ukradł telefon. Dodał również, że chciał go potem oddać, ale dowiedział się od pracowników salonu, że o tej kradzieży wiedzą już policjanci i po prostu spanikował. Telefon miał wyrzucić do jednego ze śmietników.
Jak się okazało, nie było to jedyne przewinienie, które miał na sumieniu. Z tego samego salonu kradł również kasetkę z pieniędzmi. Mężczyzna przyznał mundurowym, ze około dwa tygodnie wcześniej przyszedł do tego samego salonu, skąd zabrał metalową kasetkę z pieniędzmi. Postanowił otworzyć ją kopiąc w jej pokrywę. Twierdził, że zabrał ze środka 45 złotych. Policjanci zweryfikowali tę informacje i okazało się, że 33-latek minął się z prawdą, gdyż wewnątrz kasetki było 1200 złotych.
Mężczyzna niebawem odpowie za popełnione czyny.