Horror w centrum Szczecina. Podpalili bezdomnego, mężczyzna zmarł. Oprawcy usłyszeli wyrok

i

Autor: Domin Horror w centrum Szczecina. Podpalili bezdomnego, mężczyzna zmarł. Oprawcy usłyszeli wyrok

Niespodziewany zwrot w sprawie

Usłyszeli już wyrok za podpalenie bezdomnego Wiesława. Dlaczego wyszli na wolność?

Mimo, iż obaj usłyszeli wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, wyszli na wolność. Oskarżeni o podpalenie bezdomnego dwaj bracia Robert i Michał P. wyszli na wolność. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował do ponownego rozpatrzenia.

Horror w centrum Szczecina

Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło w poniedziałek 5 kwietnia 2021 r. Około godz. 4.00 nad ranem na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Matejki dwóch młodych napastników zaczepiło śpiącego tam bezdomnego. Mężczyźni zażądali od niego pieniędzy, jednak, gdy odparł, że nic nie ma, oblali go łatwopalną substancją i podpalili. Ubranie bezdomnego zaczęło płonąć. Jego krzyk usłyszał jeden z lokatorów i wezwał pogotowie. Poparzonego mężczyznę przetransportowano do szpitala w Gryficach. Poszkodowany doznał około 90 procent poparzeń ciała i dróg oddechowych. Po kilku dniach zmarł. Przed śmiercią Wiesław G. zdążył przekazać, że dwóch młodych mężczyzn chciało od niego pieniądze, gdy odmówił, oblali go łatwopalną substancją i zaczął płonąć.

Napastnicy w wieku 29 i 30 lat, którzy okazali się braćmi, zostali zatrzymani i pierwotnie usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa. Okoliczności zmieniły się, gdy poszkodowany zmarł. Wówczas Robert P. i Michał P. usłyszeli zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Usłyszeli wyrok, ale wyszli na wolność

28 września 2022 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał braci na 25 lat więzienia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sprawa miała charakter procesu poszlakowego. Wyrok nie był prawomocny, a obrońca jednego z mężczyzn zapowiedział apelację, argumentując, że nie było bezpośrednich dowodów winy i sprawstwa oskarżonych.

21 marca 2023 roku Sąd Apelacyjny w Szczecinie pod przewodnictwem sędziego Stanisława Stankiewicza skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

- Dużym cieniem na jakości materiału dowodowego, jakim sąd dysponował, położyły się zaniechania i zaniedbania na etapie najwcześniejszym, na etapie śledztwa początkowych czynności, które były w tym postępowaniu przeprowadzane - mówi sędzia sprawozdawca Małgorzata Jankowska. - Rzeczą wręcz niecodzienną jest taka nonszalancja procesowa i dowodowa, jaką przejawiły organy ścigania w prowadzeniu dowodów w tym przypadku.

Jak dodała sędzia, w postępowaniu nie przesłuchano wszystkich mieszkańców bloku. - Oględziny zostały ograniczone do kilku pięter, od szóstego do dziewiątego – podkreśliła sędzia sprawozdawca Małgorzata Jankowska i wskazała m.in., że nie zostało należycie zabezpieczone ani miejsce zdarzenia, ani odzież, zarówno oskarżonych, jak i pokrzywdzonego.

- Cały szereg tych niezabezpieczonych rzeczy, to jest utrata materiału dowodowego w sposób nieodwracalny. Tych rzeczy już się nie da odnaleźć, nie da zabezpieczyć – mówi sędzia Jankowska. - Taka skala nieprawidłowości i zaniedbań jest rzeczą, nad którą do porządku przejść nie można. Nie można zgodzić się ze stwierdzeniem sądu pierwszej instancji, który po przeanalizowaniu poszlak, dochodzi do wniosku, że sprawstwo obu oskarżonych nie budzi wątpliwości.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił areszt braciom Robertowi i Michałowi P.

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?
Bracia spędzą 25 lat w więzieniu
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają