Ta nawierzchnia jest w stanie tragicznym"
Plac Orła Białego to jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc na szczecińskim Starym Mieście. Reprezentacyjnym niestety w teorii, gdyż plac od wielu lat prosi się o gruntowną modernizację. O przebudowie placu Orła Białego mówi się od wielu lat, jednak wszystkie dotychczasowe plany rewitalizacji tego miejsca zakończyły się niepowodzeniem. Nierówna kostka brukowa, nadgryzione zębem czasu schody czy "falujące" lub rozsypujące się chodniki to stały obrazek w tym miejscu, które znajduje się na trasie wycieczek turystów odwiedzających stolicę Pomorza Zachodniego. Mieszkańcy, w obawie o swoje bezpieczeństwo apelują chociaż o doraźne naprawy usterek.
"Ta nawierzchnia jest w stanie tragicznym. Szkoda, że taki ładny plac nie może doczekać się bardzo koniecznego remontu. Tutaj nie jest potrzebna przebudowa placu, ale remont" - napisała na facebookowej grupie "Piotr Krzystek na mieście" jedna z mieszkanek Szczecina. "Dziury, popękane i krzywe płyty chodnikowe, a tędy codziennie przechodzą wycieczki, turyści, również z zagranicy. To jest wstyd dla miasta" - dodaje pani Lucyna.
Tę opinię podziela również wielu innych mieszkańców, którzy obawiają się o własne bezpieczeństwo i twierdzą, że takie usterki powinny być usuwane na bieżąco. Na nierównym chodniku nietrudno się potknąć, co może skutkować poważnymi obrażeniami.
Prezydent mówi o "ambicjach"
Do sprawy odniósł się sam prezydent. Jego odpowiedź jednak nie okazała się zadowalająca dla wielu internautów.
"Ambicje są jednak większe i chcielibyśmy wykonać konkretniejsze prace. Mam nadzieję, że sytuacja finansowa miasta będzie się poprawiać i będziemy mogli inwestycje przeprowadzić" - napisał Piotr Krzystek w odpowiedzi na apel szczecinianki.
Komentarz prezydenta wywołał jednak prawdziwą lawinę komentarzy. Mieszkańcy wytykają m.in. opieszałość w działaniach mających na celu rewitalizację placu Orła Białego.
"Na konkursy projektowe, prototypownie, wykonanie nowego trawnika, donic zastawiających ulice, hamaczków oraz festynów mających udowodnić ile się tam dzieje środki się jakoś znajdowały, a podstawowych rzeczy które wymagały interwencji już z co najmniej 5-6 lat temu w ogóle nie ruszono do dzisiaj"
"Miasto robi remonty „nawierzchni bitumicznej” na jezdniach bez czekania na „wielki remont”. Ostatni przykład to Derdowskiego. Dlaczego nie można przełożyć chodnika raz na 50 lat?"
"Te większe ambicje teraz szkodzą temu miejscu. Ten plac jest ładny, tylko nawierzchnia w ruinie. Czekamy na remont od kilkudziesięciu lat"
"Czy te ambicje powodują, że nie można wykonać doraźnej naprawy? Czy ktoś musi sobie wybić zęby, albo złamać rękę, żeby została podjęta interwencja?"
"W tym mieście,wszystko co jest proste do naprawy staje się maksymalnie trudne"
- piszą internauci.
Niestety trudno się z nimi nie zgodzić. Centralny plac Starego Miasta w sąsiedztwie takich zabytków jak m.in. katedra św. Jakuba, barokowa fontanna czy Pałac pod Globusem i w niedalekiej odległości od Zamku Książąt Pomorskich nie zachęca do spacerów. A wystarczyłoby wymienić chociaż kilka płyt chodnikowych, zanim w końcu dojdzie do odkładanej na bliżej nieokreśloną przyszłość gruntownej modernizacji tego miejsca.