Uczestnicy wczorajszego biegu na orientację który odbywał się w szczecińskim Urzędzie Miasta zgodnie przyznają - było lepiej niż w jakimkolwiek labiryncie . Dwustu biegaczy z mapą w ręku ruszyło sprawdzić swoją umiejętność poruszania się po korytarzach magistratu. Wystarczyło dwa razy skręcić w lewo... i już był problem.
- Te budynki są zdradliwe, można się zagubić. Ludzie którzy co chwile wracają na linie startu są tego najlepszym przykładem. Świadczy to o tym że trasa jest naprawdę trudna i wymagająca - powiedział ESKA Info Szczecin Robert, jeden z uczestników takiego jedynego w Polsce biegu.
Wiele pięter, kilka skrzydeł i korytarze bez wyjścia - tak w skrócie można opisać tą rywalizację. Zresztą sam organizator, Bartek Mazan zgubił się zanim wyścig wystartował.
- Ja dzisiaj jak rozstawiałem punkty to również musiałem czujnie z tą mapą pracować bo miałbym spory problem z dotarciem do linii startu bądź mety. Ale jak widać po frekwencji i uśmiechach na twarzy zawodników było naprawdę warto - powiedział Bartek Mazan ze Szczecińskiej Dobranocki, która była organizatorem biegu.
Nagrodę główną czyli 1000 złotych otrzymał Krystian Petersburski.
mówi Robert. uczestnik biegu:
mówi Bartek Mazan, organizator biegu: