W Polsce zabrakło cukru
"Kryzys cukrowy" w Polsce nastąpił chyba w najgorszym możliwym momencie. Był to lipiec 2022 roku, czyli początek sezonu na robienie przetworów z owoców, które właśnie dojrzewały. Niespodziewanie na półkach sklepowych zabrakło cukru. Początkowo były to nieliczne sklepy, później całe sieci, a w pewnym momencie okazało się, że cukru nie ma dosłownie nigdzie! Przerażenie ogarnęło nie tylko gospodynie domowe, które właśnie przygotowywały się do robienia dżemów, soków i kompotów z dojrzewających właśnie wiśni i innych owoców, ale także właścicieli sadów, którzy z powodu braku cukru, nie mogli sprzedać swoich plonów.
W sklepach, zamiast palet załadowanych cukrem, można było zaobserwować puste przestrzenie. Wprawdzie co jakiś czas cukier pojawiał się w sklepach, jednak znikał z półek błyskawicznie. Żeby ograniczyć masowy wykup cukru, sieci handlowe wprowadziły limity sprzedaży - do 10, a w niektórych przypadkach nawet do 3 kilogramów na jednego klienta. W parze z brakiem tego surowca, jego cena zaczęła gwałtownie rosnąć - z 4 do 6-7 złotych. W niektórych miejscach za kilogram cukru trzeba było zapłacić prawie 10 złotych... o ile udało się go w ogóle kupić.
Tani cukier z Niemiec sposobem na kryzys
Polacy szybko znaleźli rozwiązanie tego problemu. Szybko wyszło na jaw, że cukier jest dostępny niemal w każdej ilości, tuż za naszą zachodnią granicą. Nie dość, że go nie brakowało, to jeszcze był zdecydowanie tańszy niż w Polsce, bo kosztował jedyne 79 centów, czyli niespełna 4 złote za kilogram. Mieszkańcy przygranicznych regionów Polski masowo ruszyli więc na zakupy, by uzupełnić własne zapasy, a nawet pomóc swoim bliskim z innych części kraju. Niemiecki cukier trafiał więc nie tylko na pogranicze, ale także na Wielkopolskę i jeszcze dalej. Częste wyjazdy na zakupy do Niemiec umożliwiło również wprowadzenie biletów miesięcznych za 9 euro, dzięki którym można było tanio podróżować środkami komunikacji miejskiej i pociągami regionalnymi.
Niemcy szybko zorientowali się w sytuacji i w obawie przed podobnym kryzysem również wprowadzili limity sprzedaży. Zazwyczaj na jeden paragon można było kupić ilość zaspokajającą podstawowe potrzeby, czyli 2 kilogramy. Klienci znajdowali jednak sposób, by te ograniczenia ominąć, wyruszając na zakupy całymi rodzinami lub robiąc zakupy w jednym sklepie kilka razy pod rząd.
W ciągu kolejnych tygodni, "kryzys cukrowy" w Polsce ustąpił. Słodki surowiec powrócił na sklepowe półki, jednak z dużo wyższej cenie niż wcześniej. Za kilogramowe opakowanie trzeba było zapłacić co najmniej 5,99 zł - taką cenę (poza okazjonalnymi promocjami) wprowadziły niemal wszystkie sieci handlowe: Biedronka, Lidl, Netto, Carrefour czy Auchan.
Tanio już było
Wyjazdy do Niemiec w celu zakupu cukru zakończyły się. Nie tylko z powodu dostępności na polskim rynku, ale także podwyżki cen. Inflacja, która dotknęła również naszych zachodnich sąsiadów, spowodowała, że ceny wielu artykułów spożywczych znacznie wzrosły. Cukier okazał się w tym przypadku prawdziwym rekordzistą. O ile inne ceny wzrosły zaledwie o kilka procent, a w wielu przypadkach utrzymały się na tym samym poziomie, to cukier zdrożał niemal o 100 procent! Cena 79 centów z lata ubiegłego roku to już zamierzchła przeszłość. Obecnie za kilogram cukru trzeba zapłacić prawie dwa razy więcej. W sklepach sieci Lidl, Aldi czy Kaufland jest on dostępny w cenie 1,49 euro - zarówno za tradycyjny "kryształ" jak i wersję drobnoziarnistą, która idealnie nadaje się do wypieków.
Czy "kryzys cukrowy" powtórzy się w 2023 roku
Wszystko wskazuje więc na to, że gdy w Polsce znów zabraknie cukru - co jest bardzo możliwe, gdy będą kończyć się zeszłoroczne zapasy, rozwiązanie z ubiegłego roku nie będzie już tak skuteczne, a z pewnością będzie już mniej opłacalne. Planując robienie letnich przetworów, warto już teraz pomyśleć o zrobieniu zapasów.