W miniony piątek, podczas patrolowania obrzeży Dębna, strażnicy miejscy zauważyli w lesie samochód, czyli dość nietypowe miejsce jak na takie znalezisko. Okazało się, że pojazd nie należy do grzybiarza, którzy postanowił sobie zaparkować jak najbliżej leśnych szlaków, lecz do mieszkańca Dębna, któremu skradziono auto dwa dni wcześniej.
Osobowa toyota wróciła do swojego właściciela, a dalszymi czynnościami zajmą się już policjanci, którzy będą wyjaśniali okoliczności, w jakich doszło do kradzieży auta.