O sprawie zrobiło się głośno po wpisie Agnieszki Popieli z Uniwersytetu Szczecińskiego, która twierdziła, że prof. Grodzki przyjął łapówkę w kwocie 500 dolarów za operację jej mamy. Krótko potem media publiczne (Radio Szczecin, Telewizja Polska) zaczęły publikować relacje anonimowych osób, które twierdziły, że w ciągu ostatnich ponad 20 lat również musiały płacić za opiekę w publicznym szpitalu. Jedna z osób twierdziła, że w pierwszej połowie lat 90. wręczyła prof. Grodzkiemu 400 złotych, co wzbudziło wiele podejrzeń, gdyż kwota ta odpowiadała 4 groszom po denominacji złotówki w 1995 roku.
Tomasz Grodzki stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom i twierdzi, że to efekt politycznej nagonki ze strony PiS, odkąd objął stanowisko marszałka Senatu. Przedstawił również nagranie pacjenta, który miał być poddany próbie przekupstwa za fałszywe oskarżenie. Starszemu mężczyźnie nieznana osoba zaproponowała 5 tysięcy złotych za podpisanie nieprawdziwego oświadczenia. Przedstawiciele PiS i mediów publicznych twierdzą natomiast, że pacjent, który miał zostać przekupiony, w przeszłości był funkcjonariuszem UB i jego relacja jest niewiarygodna.
Polecany artykuł:
Śledztwo w sprawie szczecińskiego szpitala zostało wszczęte na początku grudnia 2019 roku. Do tej pory w sprawie CBA przesłuchało 5 osób.
Ponadto CBA informuje, że "osoby, które dały się uwikłać w ten proceder i wręczyły korzyść majątkową mają możliwości skorzystania z tzw. klauzuli niekaralności wynikającej z art. 229 par. 6 kk. Zgodnie z kodeksem karnym warunkiem uniknięcia odpowiedzialności karnej, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, jest dobrowolne zawiadomienie organów ściągania – w tym przypadku Delegatury CBA w Szczecinie z siedzibą przy ul. Żołnierskiej 4d, tel. 22 437 38 00. Sprawca musi przy tym powiadomić o tym fakcie zanim organ ten o nim się dowiedział i ujawnić wszystkie istotne okoliczności przestępstwa."