Bobrom najwyraźniej spodobało się w mieście, bo jest ich coraz więcej, a efekty ich obecności są coraz bardziej zauważalne.
- Wcześniej mieszkańcy wątpili, czy te bobry faktycznie istnieją – mówi Michał Wilkocki, szczeciński radny.
Teraz już jednak wiadomo, że bobry są i powodują poważne spustoszenie. Przy Stawie Brodowskim leżą już cztery drzewa powalone przez bobry, koło Jeziorka Słonecznego na Gumieńcach kolejnych dwadzieścia. Podobnie jest przy Odrze Zachodniej i stawie przy ul.Smutnej.
Przeczytaj również: Tysiące cebulek już w ziemi. Wiosną na Różance zrobi się... fioletowo! [ZDJĘCIA]
Rozwiązaniem ma być siatka montowana na pniach.
Magistrat zainwestował w walkę z bobrami 15 tysięcy złotych, bo tyle kosztuje siatka, która już się pojawiła na ponad 100 pniach w okolicach Stawu Brodowskiego i Jeziorka Słonecznego.
Czy takie zabezpieczenie będzie strzałem w dziesiątkę? To się okaże, bo warto pamiętać że bobry przemieszczają się w poszukiwaniu jedzenia i niebawem mogą sobie znaleźć inne zadrzewione miejsce nad wodą, a tych w Szczecinie nie brakuje.