Szczecin. Patostreamerzy upokorzyli niepełnosprawnego chłopca. Kamerzysta w areszcie
Przypomnijmy - jakiś czas temu w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak trzech popularnych youtuberów znęca się nad niepełnosprawnym 18-latkiem. Kazali mu za pieniądze m.in. pływać w szambie, wbiec półnago do sklepu czy zjeść kocie odchody. Nagranie zniknęło z Youtube za "naruszenie zasad dotyczących nękania i dręczenia w sieci". Łukasz W., znany jako "Kamerzysta" tłumaczył, że nie ma zamiaru nikogo za to przepraszać. - Wiadomo, że film jest wyreżyserowany. Wiadomo, że chłopak nie jadł ziemi, ani g…, to była czekolada - tłumaczył. Sprawą zajęli się śledczy.
Czytaj również: Szczecin. Patostreamerzy znęcali się nad niepełnosprawnym chłopakiem. "Kamerzysta" trafił do aresztu!
- Trzem zatrzymanym osobom prokurator przedstawił zarzut psychicznego znęcania się nad osobą nieporadną, z uwagi na jej stan psychiczny. Za ten czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Co do jednego podejrzanego sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres jednego miesiąca - mówiła wówczas prokurator Alicja Macugowska-Kyszka. To właśnie "Kamerzysta" tymczasowo trafił za kratki.
Uwaga TVN. Adrian Salwa "PuszBarber": Dominik sam się zgłosił
W środowej "Uwadze" TVN Adrian Salwa "PuszBarber", jeden z trzech patostreamerów odpowiedzialnych za nagranie stwierdził, że 18-letni Dominik sam chciał uczestniczyć w nagraniu dla sławy i pieniędzy. - On sam się zgłosił, bo chciał zdobyć pieniądze. Nie wiedziałem, że zadania będą aż tak ciężkie. Nie dręczyłem go. Chciałem być jak producent, jak Patryk Vega. Jak ktoś zabije kogoś w jego filmach to nie ponosi za to konsekwencji. To tylko film, ten ktoś nie został zabity naprawdę - broni się rozmowie z reporterką "Uwagi". - Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co się dzieje. Najbardziej krzywdził go Łukasz, to był jego film, jego pomysł. Nie powinienem nigdy dołączyć do tej ekipy. To patologia. Nie ja, oni są patologią - dodał. Wiadomo, że 18-letni Dominik był podopiecznym domu dziecka. Młodzieniec oglądał popisy patostreamerów w sieci. Chciał do nich dołączyć. Imponowali mu. Za to, co zrobił, miał dostać 250 złotych. Ale po tym, gdy zobaczył nagranie ze swoim udziałem w sieci, nie jest zadowolony.
Czytaj również: Poznań. Magdalena C. przebiła nożem serduszko małej Zuzi. Trzylatka jest wśród aniołków. Jej matka? W areszcie
- Być może Kamerzysta jest mózgiem tej operacji, bo to jego kanał, ale osób które w tym uczestniczyło, jest więcej. Nie widzę ich sprzeciwu, dezaprobaty wobec tego, co się działo. Dla mnie są w równym stopniu winni - mówi gnieszka Chułek, psycholog z Centrum Opieki nad Dzieckiem w Szczecinie. Salwa przyznał, że nie spodziewał się takich konsekwencji tego nagrania. Dodał, że obecnie żałuje, iż nie przerwał całego wydarzenie w trakcie.