Od ponad tygodnia strażnicy miejscy wraz z operatorami drona antysmogowego przeprowadzają zintensyfikowane działania na terenie Szczecina. Kontrole prowadzone są w godzinach wieczornych, albo dla odmiany wcześnie rano. Wtedy jest największa szansa na zbadanie dymu z rozpalanych pieców, zwykle mieszkańcy robią to rano, przed pójściem do pracy lub po powrocie z niej do własnych domów.
Nie inaczej było we wtorek. Strażnicy miejscy dokonywali kontroli na terenie Pogodna, Krzekowa i Świerczewa. Na kilkanaście pomiarów dokonanych przez drona antysmogowego w jednym przypadku, na Świerczewie, odczyty na dronie wskazywały maksymalne przekroczenie norm stężenia szkodliwych substancji w powietrzu.
- W celu zweryfikowania wskazań z drona strażnicy udali się na tzw. fizyczną kontrolę do posesji, na której wydobywający się dym z komina wskazywał, iż mogą być spalane odpady - mówi Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Okazało się, że rzeczywiście do pieca wędrowały różne odpady a to, co było zgromadzone wokół pieca nie pozostawiało wątpliwości, iż spalanie takich odpadów powoduje zanieczyszczenie powietrza.
Polecany artykuł:
To, co znajdowało się wśród przedmiotów przeznaczonych do spalenia, zaskoczyło nawet samych strażników. Były tam m.in. plastikowe wiadra, folie, stara miotła, śmieci bytowe i kawałki drewnopochodnych materiałów z tzw. odzysku.
Za niefrasobliwość niestety się płaci. Za trucie sąsiadów tym bardziej. Na truciciela został nałożony mandat najwyższej wysokości przewidzianej prawem.