Szczecin. Nie żyje klient myjni samochodowej! Przez 1,5 godziny nikt się nim nie zainteresował
Jak informuje GK24.pl, nie żyje klient myjni samochodowej w Szczecinie przy ul. Dąbskiej. W czwartek 2 września przed godz. 12.30. 66-letni mężczyzna mył swoje auto, po czym odłożył karcher i usiadł w fotelu kierowcy. Jak wynika z nagrania monitoringu, właściciele pojazdu siedział tak przez ok. 1,5 godziny, ale w czasie się nikt się nim nie zainteresował i nie sprawdził, czy np. nie potrzebuje pomocy. Zrobił to dopiero pan Marek, który wjechał na teren myjni po upływie rzeczonego czasu. Mężczyzna zaparkował na stanowisku obok i usłyszał rozmowy innych klientów, więc podszedł do auta z 66-latkiem w środku i natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy, by wezwać pomoc. W tym czasie nie było wolnej karetki, więc na miejscu jako pierwsza pojawiła się straż pożarna, której funkcjonariusze przystąpili do reanimacji - po chwili dołączyli do nich ratownicy pogotowia, ale na pomoc było już za późno. Klient myjni w Szczecinie zmarł z przyczyn naturalnych, ale o sprawie i tak została powiadomiona prokuratura.
- Zgłosiłem tę historię, bo może gdyby ktoś szybciej zareagował, to ten Pan jeszcze by żył. Może nie doszłoby do tej tragedii gdybyśmy więcej zwracali uwagę nie tylko na siebie, nie byli obojętni, po prostu nie przechodzili obojętnie obok - pisze pan Marek w liście do GK24.pl.
Czytaj też: Budowa stadionu w Szczecinie. Rośnie ostatnia trybuna [ZDJĘCIA]
Czytaj też: Szczecin: Polsko-węgierski mural przypomina o wydarzeniach sprzed lat [ZDJĘCIA, WIDEO]
Polecany artykuł: