Do odkrycia doszło na ulicy 9 maja. Gdyby kobieta nie poszła wyrzucić śmieci i nie trafiła przypadkiem na różowy karton po butach z niecodzienną zawartością, świnki morskie czekałaby straszna śmierć - z wyziębienia, głodu, albo padłyby ofiarą innych dziko żyjących zwierząt. Pani Anna postanowiła więc uratować bezbronne stworzenia, zabrała je do domu, a swoimi odczuciami podzieliła się w mediach społecznościowych.
"Jakim trzeba być człowiekiem, żeby wyrzucić zamknięte w kartonie żywe stworzenie do śmietnika, nie dając żadnej szansy na przeżycie? Życzę temu, kto to zrobił, aby ktoś potraktował go w taki sam sposób. Może ktoś rozpozna te zwierzątka i wskaże, kim był ten kretyn, co to zrobił?" - czytamy na Facebooku.
Polecany artykuł:
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Pod wpisem pojawiły się liczne komentarze potępiające zachowanie właściciela świnek morskich. Wiele osób zadeklarowało również chęć pomocy w postaci karmy lub akcesoriów niezbędnych do hodowli świnek.
"Biedne,przerażone maleństwa. Różowy kartonik - pewnie po bucikach jakiejś małej "księżniczki"... A w nim skazane na śmierć bezbronne istoty... Nie jesteście ludźmi, a zwykłymi potworami, oprawcami, których mam nadzieję odszukanie będzie jedynie kwestią czasu" - pisze w komentarzu jedna z internautek o nicku Jo Anna.
"Jako posiadaczowi dwóch świnek, serce mi pęka na ten widok. Musiały być przerażone w tym kartonie" - dodaje pan Beniamin.
"Co za chory psychopata!" - nie przebiera w słowach pani Monika.
Przypomnijmy, za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara nawet do trzech lat więzienia.
Polecany artykuł: