Prognozy, dotyczące tego, co nas czeka w najbliższym czasie na drogach przygotowała firma Telematics Technologies, dostawca popularnej nawigacji NaviExpert.
W ubiegłym roku, wraz z początkiem roku szkolnego średnio o 1/3 więcej czasu niż w wakacje w swoich autach musieli spędzić kierowcy podróżujący rano po Poznaniu i Warszawie. Trochę lepiej mieli mieszkańcy Wrocławia i Krakowa. Tu czasy przejazdów w porannym szczycie wydłużyły się "tylko” o około 20%. Nieco mniej uciążliwe, choć i tak odczuwalnie trudniejsze niż w wakacje dla wszystkich kierowców okazały się podróże w szczycie popołudniowym.
- Oczywiście trzeba pamiętać, że to tylko średnia! Na wybranych odcinkach może być znacznie gorzej. Podczas naszych analiz zauważyliśmy, że są takie trasy na których czasy przejazdu wydłużyły się nawet o 75%! – tłumaczy Katarzyna Przybylska z Telematics Technologies.
Nowy rok szkolny = więcej aut na ulicach?
Polecany artykuł:
Według prognoz sytuacja na drogach wraz z rozpoczęciem roku szkolnego ulegnie odczuwalnemu dla kierowców pogorszeniu. Średnie czasy przejazdów w tym okresie wydłużają się o 20-30%. Poziom „drogowego horroru” w danym mieście i na danej trasie zależy jednak od wielu czynników, w tym od pogody. Wystarczą nawet niewielkie opady, by ulice stanęły. Na baczności muszą mieć się w szczególności ci kierowcy, których codzienne trasy prowadzą przez rozpoczęte w wakacje remonty. Część z nich mimo że miała się zakończyć w jeszcze w wakacje zostanie zapewne przedłużona.
Dlaczego tak się dzieje?
Prawdopodobnym powodem zagęszczenia ruchu na drogach największych miast jest fakt, że właśnie teraz mieszkańcy miast wracają z urlopów, a dzieci i młodzież wraca do szkół. Wielu rodziców do codziennych podróży dodaje jeszcze dodatkowy punkt jakim jest szkoła lub przedszkole swoich pociech. Wszystko to sprawia, że pierwsze dni września są szczególnie trudne dla kierowców. Po kilku dniach sytuacja się normuje.
Zobacz też: Zachodniopomorskie: Policja prosi o pomoc w ustaleniu danych oszusta [ZDJĘCIA]
ZOBACZ TO WIDEO: