Po katastrofie budowlanej, do której doszło 1 listopada w budynku Szczecińskiego Domu Sportu, w którym mieści się 25-metrowy basen, pojawiły się problemy z dostępnością Floating Areny dla mieszkańców miasta. Indywidualne wejścia na pływalnie zostały wstrzymane, ze względu na zajęcia zorganizowane, które wcześniej odbywały się na małym basenie i musiały zostać przeniesione. Osoby, które chciały skorzystać z basenu na podstawie jednorazowych biletów, jak i posiadający zakupione wcześniej karnety, musiały obejść się smakiem. Ta sytuacja bardzo oburzyła miłośników pływania, którzy po raz kolejny zostali pozbawieni możliwości zadbania o kondycję.
Czytaj też: Katastrofa budowlana w Szczecińskim Domu Sportu. Dlaczego runął fragment budynku?
Przerwa na szczęście trwała krótko. Od kilku dni znów można korzystać z indywidualnych wejść na basen Floating Arena, jednak okazuje się, że trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia. Obłożenie torów przez grupy zorganizowane jest mianowicie tak duże, że w niektórych porach dnia na basenie jest dostępnych zaledwie 5 miejsc dla mieszkańców chcących skorzystać z biletu lub karnetu. Najgorzej jest w najpopularniejszych porach, czyli po południu i wieczorami. Może się więc okazać, że po przyjściu na basen, wiele osób "odbije się" od okienka kasowego. Nieco lepiej wygląda sytuacja w weekendy, jednak też nie zawsze basen jest w pełni dostępny dla klientów indywidualnych.
Wybierając się na basen, warto więc wcześniej sprawdzić grafik dostępny na stronie internetowej MOSRiR i liczyć na sporą dawkę szczęścia.
Czytaj tez: Szczecinianie znów nie mają gdzie pływać. Floating Arena tylko dla grup treningowych
