"Stoję za tobą" jest pierwszym amatorskim filmem grozy z kluczową akcją osadzoną w Tatrach. Nie jest to jednak pierwsza produkcja młodego szczecińskiego reżysera, który w swoim dorobku ma głośny film "Wilsona 7", czyli ekranizację mrożącej krew w żyłach historii o legendarnym rzeźniku z Niebuszewa.
Wspaniałe zdjęcia, muzyka budująca napięcie i historia, która dosłownie mrozi krew w żyłach i której finału nie można się domyślić aż do samego końca - tak można w skrócie opisać film, który powstał m.in. w malowniczych zakątkach Tatr, w Zakopanem, Krakowie, Poznaniu i we Wrocławiu. Jedna ze scen powstała w Szwajcarii. W filmie nie mogło także zabraknąć Szczecina, który pojawia się we wspomnieniach jednego z głównych bohaterów.
Przeczytaj również: Fragment Paryża w Szczecinie... czyli jak nasze miasto "zagrało" w międzynarodowym musicalu [GALERIA]
Film opowiada przerażającą historię dwóch przyjaciół eksplorujących niedostępną jaskinię położoną gdzieś w głębi Tatr. Gdy jeden z bohaterów wyprawy znika w tajemniczych okolicznościach, rozpoczyna się śledztwo, w którym wychodzą na jaw różne mroczne fakty z ostatnich tygodni.
Teraz "Stoję za tobą" wyruszy na podbój świata, nie tylko filmowego. Przez najbliższe dwa lata obraz będzie pokazywany na festiwalach filmowych w Polsce i poza jej granicami. Następnie trafi na jedną z filmowych platform internetowych.