Zobacz #TOWIDEO:
Około godziny 11.00 śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego musiał lądować na niewielkim skwerze pomiędzy blokami - informuje portal swinoujskie.info. Chodziło bowiem o jak najszybsze dotarcie do chorej kobiety, u której doszło do zatrzymania krążenia. Niestety, pomimo długotrwałej reanimacji, nie udało się uratować chorej i śmigłowiec odleciał.
Przeczytaj również: Tajemnicza śmierć podróżnika z Gryfina. Jego ciało znaleziono w Meksyku
Okazało się jednak, że nie wszystkim podobał się sposób, w jaki została przeprowadzona akcja ratunkowa. Pretensje do ratowników miał właściciel zaparkowanego nieopodal samochodu. Policja poinformowała na Twitterze, że mężczyzna był "oburzony, że śmigłowiec zakurzył mu lexusa".
Jednak po rozmowie z funkcjonariuszami właściciel auta doszedł do wniosku, że nie będzie rościł pretensji.
Przeczytaj również: Pożar w ośrodku wypoczynkowym. Doszczętnie spłonęła drewniana tawerna
Zobacz #TOWIDEO: