TV
Pogoda
Wideo
Noworodek miał zostać porwany przez rodziców dziecka, którym sąd odebrał prawa do wykonywania władzy rodzicielskiej oraz decydowania o zdrowiu dziecka w trybie pilnym. Rodzice mieli odjechać z dzieckiem w kierunku Połczyna Zdroju granatową Mazdą. Sprawą zajmuje się policja.
Dziecko urodziło się w 37 tygodniu ciąży. Jak informuje rzecznik szpitala w Białogardzie WItold Jajszczok rodzice nie zgodzili się na to by personel szpitala zaopiekował się dzieckiem. Nie wyrażali zgody na to by dziecko zostało osuszone, ogrzane pod napromiennikiem ciepła, wytarcie mazi płodowej, kąpiel dziecka w oddziale, podaż witaminy K domięśniowo lub doustnie, szczepienia ochronne, ewentualnie dokarmianie dziecka, gdyby tego wymagało, wykonanie badań przesiewowych oraz profilaktykę zakażenia przedniego oka.
Szpital powiadomił o tej sprawie sąd rodzinny, a ten zdecydował o odebraniu praw do wykonywania władzy rodzicielskiej.
"Powód ingerencji Sądu Rodzinnego w życie tej rodziny? Patologia, nałogi, bieda, brak warunków, choroby, przemoc? Może kwestie ratowania życia? Dziecko potrzebowało inkubatora? NIE. Normalne, spokojne, porządne małżeństwo z dobrymi warunkami, żadnych nałogów, patologii, konfliktów z prawem, biedy. Dziecko zbadane po porodzie, zupełnie zdrowe. Powód jest tylko jeden. Funkcjonariusze medyczni donieśli do sądu rodzinnego, już w kilka godzin po porodzie, że rodzice nie zgodzili się na zaszczepienie ich dziecka przeciw BCG i WZWB, oraz podanie Wit K w zastrzyku." - napisała na jednym z portali społecznościowych przedstawicielka stowarzyszenia antyszczepionkowego STOP NOP Justyna Socha.
Nie zgadzając się na proponowane przez szpital czynności medyczne u noworodka - rodzice zabrali je i odjechali w kierunku Połczyna Zdroju.
Więcej w materiale reporterów NOWA TV 24 Godziny:
