Ogień pojawił się po północy. Jak informują właściciele kawiarni Biancafe, było to podpalenie. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji, pożar udało się szybko opanować.
"Po północy kawiarnia została podpalona przez nieznanego sprawcę" - poinformowali właściciele kawiarni na Facebooku. - "Dobry człowiek (któremu zawdzięczamy dziś tak wiele) zauważył ogień i wezwał straż pożarną. Udało się uratować Biankę. Jednak spora cześć ucierpiała."
Polecany artykuł:
Spłonęła część tarasu i dachu. Uszkodzeniu uległo także okno. Pomimo zniszczeń, w poniedziałek kawiarnia działa normalnie, jednak przed właścicielami lokalu czasochłonny i niestety kosztowny remont. Wielu internautów deklaruje swoje wsparcie.
"Mimo,że nie chodzę do kawiarni, bo w ogóle nie pije kawy, to tym razem Was odwiedzę. Mam nadzieję ,że na ladzie macie jakąś puszkę, by wrzucić parę groszy na naprawę."
"Trzymamy kciuki za was. będzie dobrze. i na pewno wpadniemy na kawę i ciacho, jak nie dziś to jutro. jesteście bardzo potrzebni."
"Jeśli będziecie robić jakąś licytację na odbudowę mogę coś od siebie dać."
"Okropna wiadomość. To ważne miejsce dla mnie i moich znajomych potrzebujemy go! Nie poddawajcie się. Chętnie jakoś pomogę w odbudowaniu. Zorganizujcie akcję, zrzutkę itp. Wasza kawiarnia musi dalej działać w tym miejscu!"
- czytamy na Facebooku.