Do szokujących aktów agresji doszło w lipcu 2016 roku. Wówczas 18-letni Kornel Ś. został zatrzymany w związku z bójką przez policjantów Komendy Powiatowej w Kołobrzegu. Na komendzie zaczął się dramat młodzieńca. Funkcjonariusze próbowali wymusić na nim zeznania. Jeden z nich, Marcin W., użył wobec 18-latka paralizatora na gołe ciało, który pozostawił aż szesnaście dotkliwych śladów. Miało tam też dochodzić do aktów przemocy, które skutkowały obrażeniami ciała.
Prokuratura w Białogardzie zarzucała ponadto policjantom niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Zatrzymany 18-latek był doprowadzony do budynku komendy przez korytarz, w którym nie ma monitoringu. To stwarza kolejne podejrzenia związane z zachowaniem funkcjonariuszy wobec pokrzywdzonego.
Bulwersujące zachowanie przywodzące na myśl tortury, zszokowało szczególnie rodzinę Kornela Ś. - Oni się zachowali jak esesmani w trakcie II wojny światowej. Ja tego nie rozumiem, jak można z zimną krwią torturować bezbronnego, skutego człowieka. Nie pałamy żądzą zemsty. Ja tu walczę o sprawę. Nie chcę takiej policji w tym kraju - powiedziała pani Iwona, matka pokrzywdzonego 18-latka cytowana przez TVN24.
O szokującej sprawie wypowiedział się też sam pokrzywdzony, który zobrazował nieludzkie traktowanie ze strony funkcjonariuszy. - Policjanci rzucili mnie na ziemię i się zapytali, czy sr**em, bo jak nie, to zaraz się zes**m. I razili mnie paralizatorem, próbując wymusić zeznania - mówił w sądzie.
Podkreślmy, że początkowo policyjne śledztwo nie potwierdziło zeznań 18-latka i stosowania paralizatora. Później sprawą zainteresowały się media, w tym dziennikarze Superwizjera TVN. To doprowadziło do ponownego pojawienia jej się w odpowiedzialnych za to instytucjach. Śledztwo dyscyplinarne spowodowało uznanie czterech policjantów za winnych.
Sprawa trafiła też do oceny wymiaru sprawiedliwości. Sąd Apelacyjny w Koszalinie utrzymał wydany w lutym wyrok sądu rejonowego. Główny oskarżony, Marcin W., który używał paralizatora, został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, ponadto zakaz pracy w policji przez dwa lata oraz dziesięć tysięcy złotych zadośćuczynienia dla poszkodowanego. Pozostała trójka (Bartosz M., Zbigniew W. i Kamil K.), która miała uczestniczyć w przesłuchaniu i nie reagować na znęcanie się nad 18-latkiem, zostali ukarani wyrokiem roku więzienia w zawieszeniu na rok próby, roku zakazu pracy w policji, będą też musieli wpłacić po trzy tysiące zadośćuczynienia dla Kornela od każdego z nich.
Wyrok jest prawomocny. Przypomnijmy, że policjantom groziło nawet do dziesięciu lat więzienia.