Do niecodziennego zdarzenia doszło w minioną środę, 16 marca, podczas nocnej zmiany w komendzie w Policach. Około godz. 3:00, policjanci usłyszeli hałas dobiegający z parkingu. Przez okno zauważyli osobowego volkswagena, który zawisł na krawężniku. Z pojazdu wysiadła kobieta, której chwiejny krok od razu wzbudził podejrzenia, że może być ona pod wpływem alkoholu. Policjanci zareagowali natychmiast.
Gdy funkcjonariusze zeszli na parking, okazało się, że kobieta, która wysiadła z pojazdu, z trudem utrzymywała równowagę, bełkotała i nie chciała powiedzieć, w jakim celu przyjechała do komendy. Powtarzała jedynie, że "po kogoś przyjechała".
Czytaj też: Szczecin. Kierująca mercedesem huknęła w 85-latka. Zdecydowana reakcja Zbigniewa Ziobry
Kierująca trafiła na badanie alkomatem. Podejrzenia co do jej stanu trzeźwości potwierdziły się - w wydychanym powietrzu miała 1,24 promila. Pijana 30-latka spędziła kolejne godziny w odosobnieniu, gdzie czekała aż wytrzeźwieje.
Teraz nieodpowiedzialną kobietę czekają poważne konsekwencje. O jej dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi jej grzywna i kara więzienia. 30-latka może spędzić za kratkami nawet do 2 lat.
Czytaj też: Przejście dla biegaczy w centrum Szczecina. Tu nigdy nie zdążysz na zielonym! [ZDJĘCIA, WIDEO]