W miejscach, które przeznaczone są wyłącznie do krótkiego postoju, kierowcy często zostawiają samochody na wiele godzin i nie robią sobie nic z zakazów. Tak jest najczęściej na parkingach typu "kiss&ride", ale przede wszystkim przy placówkach oświatowych, gdzie znaki mówią wyraźnie o tym, aby pozostawiać auto maksymalnie na 10 minut, a następnie odjechać. Niestety takie sytuacje należy zgłaszać pod numer telefonu straży miejskiej 986.
- Należy takie miejsce zwolnić. Przyjechać, zostawić dziecko i odjechać - przypomina Joanna Wojtach ze straży miejskiej i dodaje: - Zdarzają się takie przypadki, natomiast jest to taki typ wykroczenia, gdzie musimy działać na zgłoszenie, ponieważ strażnik nie będzie stał z zegarkiem w ręku i pilnował, czy kierowca już przekroczył czas, czy jeszcze nie.
Przeczytaj również: Zmiany na Prawobrzeżu. To będzie prawdziwa rewolucja komunikacyjna [LISTA ZMIAN, TRASY, NOWE LINIE]
Nie oznacza to jednak, że kierowcy mogą czuć się bezkarni i liczyć na to, że nikt się nie zdenerwuje i nie zadzwoni w końcu do straży miejskiej.
- Czasami się zdarza, że podczas kontroli widzimy ten sam samochód, że on stoi cały czas w tym jednym miejscu, to faktycznie jest wtedy podstawa do podjęcia interwencji - dodaje Joanna Wojtach.
Żeby parkować na miejscach przeznaczonych do krótkiego postoju np. pod przedszkolami, niezbędna jest specjalna karta umieszczona za przednią szybą, czyli tzw. "zegar", w którym należy zaznaczyć godzinę rozpoczęcia postoju i opuszczenia pojazdu. Jeśli jednak kierowca pozostawia za szybą tylko kartkę z godziną pozostawienia i opuszczenia samochodu, co też się zdarza, niestety trzeba liczyć się z mandatem.