Maleństwa zostały znalezione w sobotę rano przez panie, które piły poranną kawę. Zauważyły, że na tarasie znajdują się mikroskopijnej wielkości myszki. Okazało się, że są to myszarki leśne i mają one zaledwie kilka dni. Zwierzątka trafiły pod opiekę Dzikiej Ostoi w Szczecinie, gdzie rosną i nabierają sił.
- Były bardzo osłabione. Miały na sobie dużo pasożytów - mówi Marzena Białowolska z Dzikiej Ostoi. - Pasożyty były przeze mnie ręcznie zdejmowane, ponieważ myszarki były zbyt małe, aby użyć jakiegoś środka. Ale wszystko się udało. W półtorej godziny myszarki były czyste.
W chwili przywiezienia do Dzikiej Ostoi myszarki były jeszcze ślepe. Po około 40 godzinach otworzyły oczy. Gdy już dorosną, zostaną wypuszczone na wolność w okolicach miejsca, w którym zostały znalezione, czyli w lesie pod Stargardem.
Więcej w materiale reporterów NOWA TV 24 Godziny: