Ogromne utrudnienia spowodowała budowa nowej przeprawy kolejowej w Podjuchach. Stary most, z zabytkowym zwodzonym przęsłem by czynny do momentu, gdy pozwalały na to prace przy nowej przeprawie. W środę, 25 stycznia został ostatecznie zamknięty. Pociągi jadące w stronę Gryfina, Chojny, Kostrzyna i Zielonej Góry zostały skierowane na dłuższą trasę przez stację Szczecin Dąbie, gdzie zmieniają kierunek jazdy. Podróż nie tylko się wydłużyła, ale zmniejszyła się również przepustowość na linii kolejowej, co spowodowało częste opóźnienia pociągów.
Utrudnienia najbardziej dały się we znaki pasażerom, którzy codziennie pokonują trasę między Szczecinem i Gryfinem. Dotychczas podróż trwała niewiele ponad 20 minut, obecnie trwa prawie godzinę. Dodatkowo z rozkładu jazdy zniknęły poranne połączenia z Gryfina do Szczecina, co spowodowało większy tłok w pociągach. Wywołało to wściekłość u pasażerów, ale zirytowało również marszałka województwa. Olgierd Geblewicz zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym stanowczo zażądał m.in. pierwszeństwa dla pociągów regionalnych. W tej sprawie skierował również pismo do PKP PLK.
Okazało się, że znalazło się rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Zaledwie tydzień od zmian w rozkładzie jazdy, marszałek przekazał za pośrednictwem Facebooka wiadomość, która powinna chociaż trochę uspokoić pasażerów.
"Presja ma sens! Dopiero po mojej interwencji PKP PLK wysłuchało mieszkańców Gryfina" - napisał na Facebooku Olgierd Geblewicz i poinformował, że na trasę powróci jeden z porannych pociągów. - "Już 6 lutego uruchamiamy dodatkowy pociąg, będzie wyjeżdżał z Gryfina do Szczecina o 5:43. Na stację Szczecin Główny dojedzie o 6:33" - czytamy we wpisie.