Obecnie trwa okres, w którym zające przychodzą na świat. Wiele z nich pada ofiarą psów spuszczanych w lesie ze smyczy, niektóre są zabierane od matki przez ludzi. Tego w żadnym robić nie wolno. Chociaż wyglądają sympatycznie, należy pamiętać, że są to dzikie zwierzęta, których nie da się oswoić.
- Jeżeli zając siedzi sobie stabilnie, nie leży na boku, nie ma śladów krwi, absolutnie ich nie ruszamy - mówi Marzena Białowolska z Dzikiej Ostoi.
Pod opiekę fundacji trafiła także maleńka wiewiórka, która najprawdopodobniej została zgubiona przez matkę podczas przenoszenia. Zwierzątko znalazły kobiety spacerujące w lesie.
Przeczytaj również: Czy wypijemy legalnie alkohol na szczecińskich bulwarach? Część radnych jest "za" [SONDA, AUDIO]
- Wspaniałe kobiety zobaczyły, że leży, z minimalnymi odruchami życia, pod drzewem. Zainteresowały się, podeszły do niej, zadzwoniły do mnie, udzieliłam im podstawowych wskazówek i tym sposobem wiewiórka znalazła się w Dzikiej Ostoi - dodaje Marzena Białowolska.
Wszystkie maluchy jedzą średnio co dwie godziny i powoli nabierają sił. A kiedy tylko trochę podrosną, powrócą do natury.
Przeczytaj również: Śmigus-dyngus - tradycja "na wyginięciu"? [SONDA, WIDEO NOWA TV 24 GODZINY]