Utrudnienia dla podróżujących do Niemiec
Kontrole dokumentów, sprawdzanie wnętrza pojazdów, a co za tym idzie, kolejki na przejściach granicznych jeszcze długo będą dokuczać wszystkim, którzy wybierają się za zachodnią granicę. Ucierpią zarówno ci, którzy wyjeżdżają w celach turystycznych, m.in. na popularne jarmarki bożonarodzeniowe jak i ci, dla których przekraczanie granicy jest codziennością w pracy zawodowej. Niemcy po raz kolejny podjęli decyzję dotyczącą przedłużenia kontroli na granicach.
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej pojawiły się już we wrześniu. Ich przyczyną był pogłębiający się kryzys migracyjny. Początkowo kontrole były wyrywkowe i nie powodowały większych utrudnień. Z biegiem czasu zostały one przekształcone w stałe kontrole w rejonie przejść granicznych, co spowodowało spore utrudnienia. Na trasach wyjazdowych z Polski zaczęły tworzyć się coraz dłuższe kolejki, które uprzykrzały życie zarówno osobom wybierającym się do Niemiec w celach turystycznych jak i przedsiębiorcom. Ucierpieli również mieszkańcy pogranicza, którzy dzielą swoje życie zawodowe i prywatne między Polskę i Niemcy. Z powodu kontroli granicznych wiele osób zaczęło spóźniać się do pracy. Sytuacja wywołała wiele emocji. O uporządkowanie sytuacji apelowali przedsiębiorcy zarówno z Polski jak i z Niemiec, dla których kontrole stały się prawdziwą udręką.
Kontrole co najmniej do 15 grudnia
4 grudnia Niemcy podjęli kolejną decyzję o przedłużeniu kontroli stacjonarnych. Będą one prowadzone nie tylko na granicy z Polską, ale też z Czechami i Szwajcarią. Nowy termin to 15 grudnia, jednak nie jest wykluczone, że zostaną one przedłużone na okres świąteczny i noworoczny.