Do zakłócenia produkcji ciepła i energii elektrycznej doszło w niedzielę po południu. Z tego powodu, wielu mieszkańców lewobrzeżnej części Szczecina mogło zostać pozbawionych ogrzewania i ciepłej wody w kranach. W poniedziałek, w tej sprawie zebrał się Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego. W spotkaniu wzięli udział: prezydent Szczecina Piotr Krzystek, przedstawiciele spółki PGE Energia Ciepła, Szczecińskiej Energetyki Cieplnej, dyrekcja SPSK nr 2 PUM oraz komendanci miejscy policji oraz Straży Pożarnej.
Czytaj też: To będą święta na bogato! Mieszkaniec Szczecina dostanie spory zastrzyk gotówki
Jak informuje spółka PGE Energia Ciepła, do której należy Elektrociepłownia Pomorzany, wyłączenie bloku ma potrwać do 36 godzin. Ten czas ma pozwolić na dokładne zlokalizowanie usterki oraz jej usunięcie. W tym czasie mogą wystąpić zakłócenia w dostawach ciepła i ciepłej wody dla mieszkańców lewobrzeżnej części miasta.
By złagodzić skutki awarii, Szczecińska Energetyka Cieplna uruchomiła Ciepłownię Rejonową Dąbska. Jednym z priorytetów jest bowiem zabezpieczenie szpitala na Pomorzanach, w którym znajduje się m.in. tymczasowy szpital covidowy.
Czytaj też: Szczecin: Dlaczego tramwaje jeżdżą tyłem? Dziwne manewry na Rondzie Giedroycia [ZDJĘCIA, WIDEO]