Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 17 grudnia, w godzinach porannych, nieopodal wolińskiego portu. Na skutej lodzie cieśninie Dziwny znajdowała się sarna, która nie mogła wydostać się na brzeg.
- Osoby spacerujące w rejonie ulicy Niedamira powiadomiły służby o sarnie znajdującej się na lodzie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Kamil Zelek z OSP Wolin.
Zwierzę nie mogło samodzielnie wydostać się z pułapki, więc na pomoc ruszyli strażacy wyposażeni w odpowiedni sprzęt. Mieli na sobie specjalistyczne wodoszczelne kombinezony i przy użyciu sań lodowych weszli na zamarzniętą taflę. Niestety uratowanie płochliwego zwierzęcia nie było łatwym zadaniem.
- Sarna zaczęła uciekać, dodatkowo panowała gęsta mgła, więc w pewnym momencie zniknęła nam z oczu - dodaje strażak.
W końcu strażakom udało się złapać zwierzę około 150 metrów od brzegu. Na szczęście sarence nic nie dolegało, nie wymagała pomocy weterynarza. Gdy została wyciągnięta na brzeg, została wypuszczona do pobliskiego lasu.