Szokujące!

Makabryczną zbrodnię opisał w książce. Potem zmienił życie ojca w koszmar. Scenariusz jak z horroru

2022-12-15 13:51

Szczecin: Bartłomiej S. na własną rękę wydał książkę, w której opisał szczegóły zbrodni, do której doszło w 2019 roku. Później próbował zabić swojego ojca, a wszystko dla pieniędzy. Trucizna, napad i alarm bombowy w szpitalu - to wszystko było częścią planu. To nie scenariusz filmu grozy, lecz rzeczywistość. W czwartek (15 grudnia 2022 r.) Sąd Okręgowy w Szczecinie miał ogłosić wyrok w sprawie Bartłomieja S. i jego wspólników, ale doszło do nieoczekiwanego przełomu.

Bartłomiej S. wydał na własną rękę książkę, w której opisał szczegóły zbrodni, do której doszło w 2019 roku. W toku prowadzonego w jego sprawie śledztwa ustalono, że dwaj podejrzani, na terenie jednej z działek na Wyspie Puckiej w Szczecinie zabili mężczyznę. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że oprawcy podali swojej ofierze mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi oraz kanapkę z tymi lekami. Następnie skrępowali mężczyźnie ręce i nogi, założyli na głowę foliowy worek i w takim stanie pozostawili go zamkniętego przez 3 dni. Ciało mężczyzny ukryli pod podłogą altanki działkowej. Dlaczego wątek tej książki jest tak istotny? W rzeczywistości Bartłomiej S. i jego wspólnicy zmienili życie ojca podejrzanego w koszmar. Wszystko dla pieniędzy.

Proces Bartłomieja S. i jego wspólników. Książka o zbrodni a potem próba zabójstwa w Szczecinie?

24 czerwca 2022 roku ruszył proces Bartłomieja S. i jego wspólników: Pawła Ł i Łukasza S. Ten pierwszy chciał przejąć majątek ojca i zdaniem śledczych robił wszystko, aby pozbawić życia pokrzywdzonego. - W tym celu najpierw z jednym z podejrzanych dodawał do posiłków przyrządzanych i dostarczanych pokrzywdzonemu substancje toksyczne, które miały go otruć, a gdy to nie odniosło pożądanego skutku zlecił zabójstwo ojca innemu podejrzanemu - informowała przed startem procesu Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Na tym bynajmniej nie koniec. Jeden z podejrzanych napadł ojca Bartłomieja S. i zadał mu cios w głowę nieustalonym narzędziem. Życie ofiary było zagrożone. Poszkodowany trafił do szpitala. Tam niedoszli zabójcy próbowali "dokończyć dzieła" wywołując... alarm bombowy. Jeden ze sprawców miał w tym czasie wejść do lecznicy i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny pozbawić go życia. Także i tym razem się nie udało. Bartłomieja S. oskarżono również o oszustwo. Wraz ze swoim wspólnikiem miał wprowadzić swojego ojca w błąd, oszukując go na łączną kwotę ponad 272 tysięcy złotych.

Sąd Okręgowy w Szczecinie bez wyroku w sprawie Bartłomieja S. i jego wspólników

W czwartek (15 grudnia 2022 r.) obecni w Sądzie Okręgowym w Szczecinie spodziewali się wyroku w tej wstrząsającej sprawie. Tymczasem trzeba będzie poczekać przynajmniej do 15 lutego, bo właśnie na ten dzień wyznaczono termin kolejnej rozprawy. Broniąca jednego z oskarżonych złożyła niespodziewany wniosek, choć strony były już po mowach końcowych. Według pani mecenas, podczas okazania jednemu ze świadków zaprezentowano dwukrotnie te same osoby, a to jest niedopuszczalne. Sąd przedłużył oskarżonym areszt do czerwca 2023 roku, choć obrońcy wspólników Bartosza S. chcieli zniesienia tego środka zapobiegawczego. Sędzia wyraził nadzieję, że w lutym 2023 roku sprawa znajdzie swój finał. Do tematu będziemy wracać.

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce
Proces Bartłomieja S. i jego wspólników