To właśnie tutaj, w latach 70. i 80. przychodziły całe rodziny, by w kawiarnianym ogródku na tarasie z widokiem na plac Zwycięstwa zjeść deser, lody i napić się aromatycznej kawy lub "Pepsi-Coli", która w tych czasach była towarem wręcz luksusowym. Do "Uśmiechu" przychodziło się również na randki i spotkania przy kawie lub drinku. W ostatnim czasie lokal słynął z wieczorków tanecznych i spotkań dla osób samotnych, poszukujących "drugiej połówki". Niestety pandemia i związane z nią obostrzenia, przerwały to wszystko w brutalny sposób. Kawiarnia "Uśmiech", podobnie jak wiele innych lokali gastronomicznych w Szczecinie, przestały na siebie zarabiać i zawisło nad nimi widmo bankructwa.
Zobacz też: Pandemia ZABIJA szczecińską gastronomię. Kolejny lokal ZNIKA z gastronomicznej mapy miasta
Na fasadzie "Uśmiechu" niedawno zawisł baner z informacją o sprzedaży lokalu. Czy to oznacza, że po 49 latach działalności zniknie on całkowicie z gastronomicznej mapy Szczecina? Właściciel nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Wszystko zależy jednak od sytuacji w najbliższych tygodniach i miesiącach. Przypomnijmy, branża gastronomiczna jest już zamknięta od ponad pół roku. Bary, kawiarnie i restauracje nie mogą przyjmować klientów w swoich wnętrzach, możliwa jest jedynie sprzedaż dań na wynos. To jednak nie wystarcza, by przetrwać, czego skutkiem jest zamykanie się lokali gastronomicznych, także tych, które funkcjonowały od dziesięcioleci.