W samochodzie, którym porusza się pan Szymon zostały przebite wszystkie cztery opony, a na karoserii wymalowano czerwoną farbą wulgarne hasła. Zdjęcia uszkodzonego samochodu zostały zamieszczone na Facebooku, a pierwsze podejrzenia padły na konkurencję.
Od samego początku swojej działalności właściciel taksówki spotykał się dużą falą krytyki ze strony taksówkarzy, jednak opinie klientów były zupełnie przeciwne - chwalili oni niskie ceny i profesjonalną obsługę.
- W przeciągu zaledwie kilku godzin od uruchomienia konta na Facebooku otrzymałem ponad 90 negatywnych recenzji, kilka telefonów z pogróżkami oraz wielokrotnie zdarzyło się, że dzwoniono do mnie zamawiając taksówkę i były to fałszywe kursy - mówi Szymon Wrzesień, właściciel TAXI Złotówa. - Akcja została nagłośniona i po kolejnych 24 godzinach moją stronę odwiedziło ponad 200 tysięcy osób, otrzymałem ponad dwa tysiące pozytywnych recenzji. Przypuszczam, że taksówkarze boją się już publicznie ogłaszać w Internecie, dlatego przeszli do takich czynów.
Przeczytaj również: Udawał kolegę, żeby nie iść do więzienia
Motywem przestępstwa mogły być dużo niższe ceny oferowane przez TAXI Złotówa za przejazd, niż ma to miejsce w korporacjach taksówkarskich. Za "trzaśnięcie drzwiami" klienci płacą jedynie złotówkę, gdy w przypadku innych taksówek stawka wynosi minimum 3 złote.
Czy incydent, do którego doszło w nocy to tylko chuligański wybryk, czy może zemsta konkurencji, z którą taksówkarz zmagał się od samego początku? Tego nie wiadomo. Sprawa została zgłoszona na policję. Pan Szymon obiecuje, że się nie podda.
- Nie dam się zastraszyć - mówi. - Chciałbym jak najszybciej doprowadzić auto do stanu używalności i nadal świadczyć swoje usługi. Jestem tu dla dobra klientów i nie interesuje mnie jak postrzega mnie konkurencja.
Zdaniem pana Szymona koszt naprawy auta wyniesie co najmniej 2 tysiące złotych.