Przy nowym Rondzie Portowców pojawił się jednak element, który wywołał burzliwą dyskusję wśród mieszkańców. Kilka dni temu, u zbiegu ulic Energetyków i Św. Floriana "wyrosły" wysokie stalowe słupy, które jasno wskazują na to, że w tym miejscu pojawią się... ekrany akustyczne, czyli element charakterystyczny dla tras szybkiego ruchu, montowany zazwyczaj w peryferyjnych częściach miast i raczej niestosowany w centrach, co zwróciło spore zainteresowanie i wywołało falę krytyki.
Internauci bezlitośni. "I to ma być nowe serce miasta?"
W mediach społecznościowych nastąpiła prawdziwa lawina komentarzy krytykujących tę inwestycję. Internauci nie pozostawili na niej przysłowiowej "suchej nitki". Ich zdaniem "nowe serce miasta" to nie miejsce na takie obiekty.
"I to ma być nowe serce miasta? Autostrada z ekranami akustycznymi?"
"Ekrany? Co za żal, nie nowe serce miasta."
"Tak ma wyglądać wjazd do Szczecina i nowa dzielnica, która miała aspirować do czegoś lepszego?"
"Tylko na jakiego grzyba te ekrany? Przeciez to zwykła ulica w mieście"
"Na ul. Europejskiej czy Przyjaciół Żołnierza to rozumiem 70km/h ale tutaj? Szkoda kasy." "Nazwać to absurdem czy raczej tragedią? Ekrany w mieście to jakaś paranoja."
- czytamy m.in. w komentarzach na Facebooku.
Wszystkiemu winne przepisy
Okazuje się, że wszystkiemu winne są obowiązujące przepisy i status drogi. Ulica Energetyków wciąż bowiem pozostaje drogą o znaczeniu tranzytowym, umożliwiającą dojazd do portu.
- Montaż ekranów akustycznych wynika z decyzji środowiskowej oraz decyzji ZRID, czyli dokumentów które stanowią podstawę w zakresie realizacji inwestycji w rejonie ulicy Energetyków - tłumaczy Piotr Zieliński, rzecznik miasta ds. inwestycji. - Z uwagi na to, że w tym miejscu przekroczone są normy hałasu (co wskazuje decyzja środowiskowa i badania) i inwestycja obejmuje przebudowę układu drogowego, powyższe dokumenty nakazują montaż takich elementów.
Mimo, iż Łasztownia zmienia swój charakter na bardziej "miejski", to duża jej część wciąż pełni funkcje przemysłowe, a ulica Energetyków wciąż stanowi główny szlak komunikacyjny na wyspie, znajdujący się w ciągu drogi krajowej nr 10, która "przecina" Szczecin na linii wschód-zachód.
- Jest to jedna z głównych dróg wjazdowych do miasta, którą to odbywa się ruch tranzytowy do szczecińskiego portu, na co wskazuje zresztą pełna nazwa naszej inwestycji: „Modernizacja dostępu drogowego do Portu w Szczecinie: przebudowa układu komunikacyjnego w rejonie Międzyodrza” - podkreśla Piotr Zieliński. - Trudno więc zgodzić się z tezą o „śródmiejskim” charakterze tego terenu, a tym bardziej o przekształceniu tej ulicy po przebudowie na bardziej „miejską”, skoro po przebudowie zakłada się zachowanie a wręcz zwiększenie ruchu tranzytowego.
Ekrany zasłonią zabytek?
Wiele osób zwraca również uwagę na fakt, iż ekrany mają pojawić się w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z nielicznych zabytkowych obiektów, które zachowały się w tej części miasta. Chodzi o neogotycki kościół Św. Trójcy i przylegającą do niego plebanię, które po postawieniu kilkumetrowych wygrodzeń, dosłownie znikną za nimi, co uniemożliwi podziwianie zabytkowych budowli, które w ostatnim czasie odzyskują swój dawny blask.
- Mając na względzie walory zabytkowe zabudowy kościoła, w miejscu tym zainstalowane zostaną przezierne ekrany akustyczne - uspokaja rzecznik.
To dopiero początek przemian
Warto pamiętać, że to dopiero początek przemian na Łasztowni. Zanim wyspa stanie się "sercem miasta" z prawdziwego zdarzenia, prawdopodobnie upłynie jeszcze wiele lat. Do tego czasu wiele może się zmienić.
- Niewykluczone, że w przyszłości, jeśli dojdzie do zmiany kategorii drogi publicznej, zredukowania ruchu kołowego lub zmiany przepisów w zakresie ochrony przed hałasem, ekrany nie będą w tym miejscu potrzebne i wskazany będzie ich demontaż - dodaje Piotr Zieliński.