Przedstawienie, które powstało na motywach powieści Jonathana Swifta, to prawdziwe widowisko z wykorzystaniem olbrzymich lalek, jeżdżących maszyn i efektów specjalnych. Mierzące nawet kilka metrów lalki były poruszane przez kilku aktorów jednocześnie.
Jak zapowiadali przedstawiciele Kliniki Lalek, plenerowy spektakl miał odbyć się niezależnie od pogody. Ta na szczęście dopisała, mimo iż jeszcze godzinę wcześniej w Szczecinie padał deszcz i było słychać odgłosy burzy. Dopisała również publiczność. Na placu Solidarności pojawiły się setki widzów.