Do pierwszego zatrzymania w tej sprawie doszło w maju tego roku. Następnie policjanci zatrzymali kolejne dwie osoby, mogące mieć związek z oszustwami. Trzej podejrzani to mieszkańcy Koszalina i okolic.
Śledztwo, które nadzorowała Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe, trwało kilka tygodni. Materiał dowodowy zgromadzony przez policjantów potwierdził, iż zorganizowana grupa przestępcza, której członkowie działali wspólnie i w porozumieniu, doprowadziła do utraty pieniędzy przez 29 pokrzywdzonych na kwotę ponad 800 tysięcy złotych.
Przeczytaj również: Kobieta spędziła w zimnej wodzie 50 minut. Uratowali ją ratownicy WOPR
Za każdym razem historia opowiadana pokrzywdzonym przez oszustów była podobna. Dotyczyła dzwoniącego rzekomego policjanta CBŚ przedstawiającego się najczęściej jako Andrzej Stępień. Dalej oszust twierdził, że policja prowadzi tajną akcję przeciwko hakerom dokonującym włamań na konta bankowe i aby zgromadzone przez pokrzywdzonych pieniądze były bezpieczne należało je wypłacić, zlikwidować lokaty, a nawet zaciągać pożyczki. Bywało, że dzwoniący oszust informował pokrzywdzonych, aby w banku o niczym nie mówili, bo tam pracownicy mieli oszukiwać klientów. Następnie, pieniądze były przekazywane rzekomym policjantom. Zdarzało się też, że jeśli pokrzywdzeni nie mieli kont bankowych wmawiano im, że oszuści wszystko o nich wiedzą, więc zgromadzone oszczędności najlepiej oddać policjantom, którzy tak naprawdę byli tylko przebierańcami.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, grupa działała przynajmniej od marca do maja tego roku. Do oszustw dochodziło na terenie: Zielonej Góry, Gorzowa, Wrocławia, Torunia, Inowrocławia, Grudziądza, Krakowa, Bydgoszczy, Gdańska, Gniezna, Szczecina i Katowic.
Trzej członkowie szajki mieli ściśle określone zadania i role dlatego prokurator zdecydował, że odpowiedzą nie tylko za oszustwa, ale także za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, co może spowodować w przyszłości wyższą karę. Śledztwo prowadzone w tej sprawie dobiega końca. Wkrótce, prokurator sporządzi akt oskarżenia, który trafi do sądu.