Niecodzienny widok można było zaobserwować w piątek, 12 lipca, w rejonie mostu kolejowego im. Andrzeja Krefta na Regalicy w szczecińskich Podjuchach. Na brzegu rzeki wylegiwała się... foka. Na niespodziewanego gościa zwrócili uwagę wędkarze.
"Na naszych akwenach obserwowaliśmy już różne zwierzęta. Sumy giganty, ptactwo, psy, koty, lisy, kuny, sarny, dziki, bobry, a nawet łosia" - piszą w mediach społecznościowych przedstawiciele szczecińskiego WOPR. Zgłoszenie dotyczące foki wygrzewającej się na słońcu na brzegu rzeki był jednak ogromnym zaskoczeniem.
"W celu weryfikacji zgłoszenia zadysponowano jednostkę R-501. Po dotarciu na miejsce i przeszukaniu rejonu, odnaleziono zwierzę, bez żadnych obrażeń" - czytamy we wpisie.
Informację o niecodziennym gościu i dokładnej lokalizacji foki przekazano do fokarium na Helu. - "Specjaliści ocenią jej stan zdrowia i w razie potrzeby podejmą działania" - informuje WOPR.
Jak się okazuje, foki w akwenach przymorskich, m.in. w dopływach rzek, nie są nadzwyczajnym zjawiskiem. Foki wpływają wgłąb lądu, m.in. do Zalewu Szczecińskiego i do jeziora Dąbie.
Gdy spotkamy fokę...
Jak należy zachować się, gdy spotkamy fokę? Przede wszystkim nie należy jej niepokoić. Te zwierzęta mają czuły wzrok i słuch, dlatego, żeby ich nie przestraszyć, należy zachować ciszę, unikać głośnych rozmów, krzyków i gwałtownych ruchów. W przypadku, gdy spacerujemy z psem, należy go uwiązać na smyczy. Nie należy również starać się pomagać foce na własną rękę, czyli polewać jej wodą czy próbować nakłonić, by weszła do wody.