Chodzi o przyjęte 26 marca przez szczecińskich radnych zmiany w regulaminie przewozu osób komunikacją miejską, w której miał być wprowadzony następujący zapis: "Zabrania się przewożenia skuterów lub innych pojazdów, które w sposób jednoznaczny nie są określone jako wózki inwalidzkie, w tym z napędem elektrycznym". Za przyjęciem uchwały było 23 radnych, trzech głosowało przeciw, dwóch się wstrzymało od głosu.
Przeczytaj również: Nagonka czy terror? "Balbina" ze Szczecina główną bohaterką programu "Uwaga"
Wojewoda jednak po raz drugi unieważnił decyzję radnych. Przypomnijmy, po raz pierwszy zrobił to w grudniu. W uzasadnieniu postanowienia nadzorczego powołuje się na konstytucyjną zasadę równości i podkreśla, że podjęta przez radnych uchwała daje przywilej tylko jednej grupie osób niepełnosprawnych, poruszającej się na wózkach inwalidzkich, dyskryminując tym samym osoby korzystające ze skuterów, co "prowadzi do niedozwolonej konstytucyjnie dyskryminacji ze względu na położenie społeczne (niepełnosprawność)".
Rada Miasta może odwołać się od decyzji wojewody, składając skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie w terminie 30 dni od dnia otrzymania rozstrzygnięcia.
Przeczytaj również: Mieszkańcy nie wytrzymali. Próba linczu na "Balbinie" w centrum Szczecina. Przesadzili? [WIDEO, SONDA]
Nie jest tajemnicą, że przyczyną proponowanych zmian było zachowanie pani Bogumiły, szczecinianki, która zyskała przydomek "Balbina", która porusza się takim właśnie skuterem i wielokrotnie stwarzała zagrożenie dla innych pasażerów w autobusach i tramwajach, nie stosując się do poleceń kierowców i motorniczych. Gdy odmawiano jej wpuszczenia do pojazdu, kobieta blokowała wyjazd z przystanku i wszczynała awantury.
Oznacza to, że żadnych zmian nie będzie. O tym czy pani Bogumiła będzie mogła wjechać skuterem na pokład tramwaju lub autobusu, nadal decydować będą motorniczowie i kierowcy, oceniając, czy większy i zdecydowanie cięższy niż wózek inwalidzki skuter nie zagraża bezpieczeństwu innych pasażerów.