Skomlącego kundelka usłyszeli przypadkowi spacerowicze. Sami próbowali psiakowi pomóc, ale ten był tak wystraszony, wręcz przerażony, że na próbę uwolnienia go zareagował wrogo. Nie zamerdał na nich ogonem, tylko ich ugryzł, dlatego ci na pomoc psu wezwali służby.
Przyjechali strażacy z OSP Wolin i policja.
- Ktoś z postronnych osób przyniósł smycz i obrożę, dopiero wtedy mogliśmy rozchylili pręty ogrodzenia używając specjalistycznego sprzętu, tzw. rozpieraka. I uwolniliśmy psa. W międzyczasie pojawił się właściciel, co oszczędziło jego poszukiwań, i pies szczęśliwie wrócił do domu. Przyznaję, że z takiej opresji jeszcze nie ratowaliśmy psa – mówi kierujący działaniami OSP Wolin Kamil Zelek.