Drożyzna dotarła też tutaj

Ceny na Szczecińskim Jarmarku Bożonarodzeniowym mogą szokować. Czy drożyzna odstraszyła kupujących?

2022-12-05 9:49

Jarmark świąteczny w centrum Szczecina rozpoczął się w piątek, 2 grudnia. Mimo niezbyt sprzyjającej pogody, wydarzenie przyciągnęło wielu mieszkańców i turystów. Wielu jednak mogło być zszokowanych cenami, które w związku z szalejącą inflacją, mocno poszły w górę. Chcąc poczuć "jarmarkową" atmosferę, trzeba przygotować się na wydatki. I to niemałe.

Tego można było się spodziewać. Ceny rosną wszędzie - w sklepach, na stacjach benzynowych, na rachunkach od dostawców energii. Niestety drożyzna dotknęła również rozpoczęty w piątek Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy. I chociaż nigdy na takich wydarzeniach tanio nie było, w tym roku trzeba mocno złapać się za kieszeń. Mimo wyższych cen niż w latach ubiegłych, wiele osób jednak nie rezygnuje z tradycji i nie odmawia sobie przyjemności. Ile zapłacimy w tym roku za atrakcje na świątecznym jarmarku?

Jarmark Bożonarodzeniowy w Szczecinie

Ceny na Szczecińskim Jarmarku Bożonarodzeniowym

Nieodłącznym elementem jarmarków bożonarodzeniowych jest grzane wino, które nie tylko wyjątkowo smakuje w plenerze, to potrafi też rozgrzać przemarzniętych spacerowiczów i poprawić nastrój. W tym roku za tę przyjemność musimy zapłacić od 15 do nawet 20 złotych. Nieco tańsze są bezalkoholowe odpowiedniki, które można już kupić w cenie około 12 złotych za kubek.

Gdy chcemy coś zjeść, również musimy przygotować się na spory wydatek. Za 100 gramów szaszłyka trzeba zapłacić 15 złotych, co w przeliczeniu na porcję (około 300 gramów) wychodzi w okolicach 45 złotych. Do tego np. pieczone ziemniaki w cenie 7 złotych za 100 gramów i ostateczna cena może być zaskakująca. Podobnie trzeba zapłacić za porcję bigosu, który kosztuje około 15 złotych za 100 gramów.

Nieco tańszą opcją jest pajda chleba ze smalcem, która kosztuje już około 10 złotych (bez dodatków). Dorzucając do tego np. ogórka kiszonego, trzeba przygotować się na wydatek rzędu kilkunastu złotych.

Słodkie przekąski również nie są tanie. Przykładowo za kołacza trzeba zapłacić od 17 do ponad 20 złotych.

Jarmark to nie tylko jedzenie, to również liczne atrakcje. O ile zdjęcie wykonane własnym telefonem w punktach do robienia selfie - w ramce, pod jemiołą czy w charakterystycznym kubku nie zapłacimy nic, to za skorzystanie z fotobudki trzeba już zapłacić 10 złotych.

Nowością na szczecińskim jarmarku jest w tym roku koło młyńskie, z którego można oglądać z góry Aleję Kwiatową. Za przejażdżkę gondolą i podziwianie widoków trzeba zapłacić 20 złotych.

Mimo, iż ceny mogą odstraszać, chętnych do skorzystania z oferty gastronomicznej czy płatnych atrakcji nie brakuje. Nawet w czasach kryzysu mieszkańcy chcą zafundować sobie chociaż odrobinę przyjemności.

Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy będzie działał do 22 grudnia - na placach Lotników, Adamowicza i w Alei Kwiatowej codziennie i w weekendy na deptaku Bogusława. Szczegółowy program można znaleźć w tym artykule.

Sonda
Czy ceny na jarmarkach światecznych są zbyt wysokie?