Wszystko z powodu dyrektywy unijnej zakazującej przez najbliższe cztery lata łowienia dorszy w Bałtyku przez jednostki wędkarskie. Przepis ma wejść w życie od 1 stycznia 2020 roku. Armatorzy chcą rozmów z rządem w sprawie rekompensaty, jednak dialogu się nie doczekali. Zapowiadają więc akcję protestacyjną.
W najbliższy poniedziałek, 25 listopada, odbędzie się strajk ostrzegawczy. Między godz. 10:00 i 12:00 wszystkie jednostki nie będą wpuszczane i wypuszczane z portu. Wyjątkiem będą jednostki ratownictwa - tak zdecydowali podczas czwartkowego spotkania w Kołobrzegu przedstawiciele armatorów. Armatorzy są tak zdesperowani, że w sytuacji, gdy akcja protestacyjna nie przyniesie rezultatów w postaci zainteresownia ze strony rządu, zapowiadają kolejne kroki - w tym również blokadę strategicznych portów, m.in. w Gdańsku i Gdyni, a także terminala LNG w Świnoujściu.
Dla wielu właścicieli jednostek wędkarstwo morskie jest jedynym źródłem utrzymania. Wprowadzenie zakazu może więc doprowadzić wiele firm do bankructwa.
Za 10-godzinny rejs w morze trzeba zapłacić od 150 do 180 zł od osoby.