"Głos Szczeciński": na Jasnych Błoniach w Szczecinie nakręcono film dla dorosłych. Nagranie trafiło do sieci
Jasne Błonia im. Jana Pawła II to znany w Szczecinie zieleniec, znajdujący się w samym sercu miasta. To teren spacerów, zabaw dzieci, odpoczynku mieszkańców. Kto by się spodziewał, że stanie się tłem dla... amatorskiego filmu dla dorosłych? O aferze na Jasnych Błoniach w Szczecinie piszą lokalne media, takie jak "Głos Szczeciński" czy Szczeciner. Pewien czujny obywatel powiadomił je, gdy odkrył, że w internecie krąży przeznaczony ewidentnie dla dorosłych film, który nakręcono w biały dzień w najpopularniejszych punktach Szczecina. Amatorskie dzieło wywołało burzę w sieci. Niektóre media odważyły się nawet pokazać co niektóre kadry, które choć nieco zapikslowane, nie pozostawiają wątpliwości co do charakteru filmu. Jak również co do tego, że kręcono go w miejscach publicznych pełnych przechodniów. Ci zresztą zostali siłą rzeczy uchwyceni przez kamerę i tak oto zagrali w pikantnym dziełku, nie mając o tym zielonego pojęcia i zapewne w wielu przypadkach zupełnie sobie tego nie życząc. „To absolutny brak poszanowania dla innych. My tam chodzimy z dziećmi, z wnukami, to nie jest miejsce na takie rzeczy!” – grzmi w mediach społecznościowych jedna z mieszkanek Szczecina.
„Kto dopuszcza się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo nagany”
Co teraz będzie? Brak na razie doniesień o tym, by policja zajmowała się sprawą. Ale teoretycznie twórcy filmu i aktorzy mogliby usłyszeć zarzuty z art. 140 Kodeksu Wykroczeń i odpowiedzieć za tak zwane nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym. „Kto dopuszcza się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo nagany” - głosi stosowny paragraf. To zresztą nie pierwszy taki przypadek w tej części Polski. Kilka dni wcześniej w sieci stało się głośno o podobnym nagraniu, które – jak się okazuje – zrealizowano w samym sercu Kołobrzegu. Film opublikowany na portalu dla dorosłych nosił tytuł „Nadmorskie atrakcje w Kołobrzegu”. Jeden z lokalnych mieszkańców natknął się na materiał przypadkiem i bez problemu rozpoznał charakterystyczne punkty miasta. „To było w centrum, w miejscu, gdzie codziennie spacerują turyści i dzieciaki jedzą lody. Brak słów” – komentował w rozmowie z Gazetą Kołobrzeską.
