
Spis treści
Martwy waleń przywleczony przez tankowiec
Historia szczątków walenia rozpoczęła się 25 lipca, kiedy to w basenie portu w Świnoujściu zauważono ciało martwego zwierzęcia. Jak się okazało, zostało ono przywleczone przez jeden z tankowców transportujących gaz do terminalu LNG. Służby zabezpieczyły ciało walenia i 2 sierpnia zatopiły je na Bałtyku.
Szkielet walenia w Wolińskim Parku Narodowym
Operacja okazała się nieskuteczna, gdyż zaledwie kilka dni później do Urzędu Morskiego w Szczecinie wpłynęło zgłoszenie o ciele wieloryba, wyrzuconym na plażę w Wisełce. Jak się okazało, był to ten sam wieloryb, którego wcześniej zatopiono.
Obecność truchła na plaży w szczycie sezonu nie dla wszystkich było atrakcją turystyczną, gdyż zwłoki walenia wydzielały bardzo nieprzyjemną woń, a także były siedliskiem bakterii.
Ostatecznie zwłoki zostały zutylizowane na brzegu. Szkielet wieloryba trafił do Wolińskiego Parku Narodowego, gdzie zostanie oczyszczony i zakonserwowany. Jak poinformowała w rozmowie z TVN24 Wioletta Nawrocka, dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego, to zadanie zajmie około roku. Kości ssaka będą musiały spędzić około roku czasu w specjalistycznych środkach, które odpowiednio je oczyszczą i zakonserwują.
Okazało się również, że szkielet jest niekompletny, gdyż brakuje mu płetw piersiowych i ogonowych
Kiedy zobaczymy szkielet walenia w muzeum?
Oznacza to, że na podziwianie ogromnego szkieletu morskiego ssaka będzie trzeba poczekać. Może to potrwać dłużej niż rok, gdyż Woliński Park Narodowy przygotowuje się właśnie do remontu swojej siedziby, gdzie znajduje się Muzeum Przyrodnicze Wolińskiego Parku Narodowego. A to może zająć nawet trzy lata.