Grudzień to czas wzmożonych zakupów niemal w każdym miejscu na świecie. Podczas przygotowań do świąt Bożego Narodzenia kupujemy prezenty pod choinkę, ozdoby, a także artykuły żywnościowe, które służą do przyrządzenia potraw na świąteczny stół. W tym czasie prawdziwe oblężenie przeżywają galerie handlowe, jarmarki i mniejsze sklepy.
W ostatnim czasie wszystkim dała się we znaki szalejąca inflacja, która dotknęła zarówno Polaków jak i Niemców. Mieszkańcy terenów przygranicznych często starają się oszczędzić, robiąc zakupy "po sąsiedzku". Polacy m.in. jeżdżą po tzw. "niemiecką chemię", Niemcy odwiedzają polskie sklepy w poszukiwaniu produktów spożywczych. Czy to się opłaca? Kto zyskuje bardziej? Postanowiliśmy sprawdzić, ile na świąteczne zakupy wydają Polacy i nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy.
Czy opłaca się jeździć po zakupy do Niemiec? Duże zaskoczenie
W tym celu wybraliśmy się na małe zakupy do Niemiec. W Lidlu w przygranicznym mieście Schwedt zrobiliśmy niewielkie zakupy, a następnie zrobiliśmy porównanie cen tych samych produktów lub ich odpowiedników w polskim sklepie tej sieci. Jak wypadło? Odpowiedź znajdziecie w poniższej galerii. Nie ukrywamy, że efekt tego "eksperymentu" okazał się zaskakujący!
Listen on Spreaker.