Oskarżeni o morderstwo Piotra W. stanęli przed sądem

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Oskarżeni o morderstwo Piotra W. stanęli przed sądem

Z zimną krwią zamordowali niepełnosprawnego studenta. Teraz mówią: "Nie chcieliśmy jego śmierci"

2018-12-06 8:32

We wtorek, na ławie oskarżonych po raz kolejny zasiadły osoby, które odpowiadają za brutalne morderstwo niepełnosprawnego 19-latka, do którego doszło w grudniu 2016 roku w Świnoujściu. Podczas ostatniej rozprawy przed odczytaniem wyroku na sali sądowej dominowało słowo "przepraszam".

19-letni Piotr W. studiował prawo i podczas przerwy w nauce przyjechał do domu w Świnoujściu, by spędzić święta Bożego Narodzenia z bliskimi. Był niepełnosprawny ruchowo, jednak świetnie sobie radził.

Szczegóły zbrodni przerażają...

Chłopak został zamordowany w nocy z 29 na 30 grudnia 2016 roku. Szczegóły zbrodni są przerażające. 19-latek był torturowany, wbijano mu w ciało rozgrzany nóż, oddawano na niego mocz. Umierał przez bardzo długi czas w potwornych męczarniach. Obrażeń było tyle, że biegli sądowi nie byli w stanie określić dokładnej przyczyny zgonu.

Przeczytaj również: Zatrzymany w sprawie morderstwa w Świnoujściu chciał podciąć sobie gardło

"Nie chcieliśmy jego śmierci"

- Przepraszam, nigdy nie chciałem, żeby to się stało, nie chcieliśmy jego śmierci - takie słowa padały z ust oskarżonych. Ojciec zamordowanego Piotra uważa jednak, że słowo "przepraszam" nie zwróci życia jego synowi.

- Moje dziecko tam nie poszło, bo to byli jego koledzy, on przyjechał w przerwie na studia, na okres świąteczny. Wywabili go z domu, z premedytacją zwabili do mieszkania. W tym mieszkaniu skatowali go, pastwili się nad nim, torturowali go. Jakie państwo widzą dla nich okoliczności łagodzące? - pytał ojciec na sali sądowej.

Sąd wysłuchał mowy końcowej Małgorzaty N. Podczas zbrodni kobieta była w mieszkaniu, jednak nie zareagowała, a później zacierała ślady. Grożą jej 3 lata więzienia. Jej obrońca chce jednak dla niej grzywny lub roku więzienia w zawieszeniu.

Przeczytaj również: Morderca 19-latka ze Świnoujścia trafił do Szczecina

- Na ławie oskarżonych siedzi dwoje rodziców małoletniego dziecka - argumentował obrońca Małgorzaty N. - Jeżeli wymierzymy bezwzględną karę pozbawienia wolności dla pani Małgorzaty, dzieci pozostaną bez rodziców, bez opieki.

Odpowiedzą za zbrodnię czy pobicie?

Partnerowi Małgorzaty N. - Grzegorzowi P. grozi nawet dożywocie. Taka sama kara grozi także Grzegorzowi N. i Pawłowi W. Całej trójce postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Artur P., który w najmniejszym stopniu brał udział w zbrodni i który zadzwonił na pogotowie, a także opowiedział o wszystkim policji, może trafić za kratki na 6 lat.

Pojawiły się jednak informacje, że szczeciński sąd zastanawia się nad zmianą kwalifikacji czynu. Może się więc okazać, że zamiast za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, oskarżeni odpowiedzą za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Jak tłumaczy rzecznik sądu, uprzedzenie o możliwości zmiany kwalifikacji czynu nie jest wiążące, a sąd jedynie zasugerował, że istnieje taka możliwość. Różnica jest jednak znacząca: za zabójstwo grozi od 8 do 25 więzienia, a nawet dożywocie. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym to kara od roku do 10 lat więzienia.

Wyrok ma zostać ogłoszony 17 grudnia.

Przeczytaj również: Bandyci w niemieckim areszcie, ofiara walczy o życie

Zobacz #TOWIDEO: