Do dramatycznego zdarzenia doszło 10 października ubiegłego roku. Rano na podwórku, przy ulicy Armii Krajowej, przypadkowa osoba znalazła zakrwawionego noworodka. Dziecko miało jeszcze pępowinę i było żywe. na miejscu błyskawicznie pojawili się ratownicy medyczni oraz policja. Niemowlę zostało zabrane do szpitala w Koszalinie
Przeczytaj również: Szokujące odkrycie w Szczecinku. Na podwórku znaleziono zakrwawionego noworodka [WIDEO NOWA TV 24 GODZINY]
Pomimo starań lekarzy, noworodka nie zdołano uratować. Dziecko zmarło 15 października, a bezpośrednią przyczyną śmierci były obrażenia w postaci urazu wielonarządowego głowy, klatki piersiowej i jamy brzusznej spowodowane przez upadek z dużej wysokości na twardą nawierzchnię.
Przeczytaj również: Nie żyje noworodek ze Szczecinka
Oskarżona o zabójstwo Paula S. tłumaczyła przed sądem, że nie wiedziała o tym że właśnie urodziła synka. Myślała, że poroniła. Jedną z głównych linii obrony ma być wykazanie, że kobieta miała depresję, chociaż biegli orzekli, że w chwili dokonania tego czynu była ona poczytalna. Obrona będzie jednak dążyć do tego, by doszło do kolejnych badań psychiatrycznych.
Za zabójstwo Pauli S. grozi nie mniej niż 8 lat więzienia. Kobieta może otrzymać nawet karę dożywocia.
Zarzuty postawiono także partnerowi kobiety. Dotyczą one jednak posiadania narkotyków, które znaleziono w mieszkaniu.