Przypomnijmy, od kilku dni na ulicy Kaszubskiej w Szczecinie, obecnie w samym centrum placu budowy stoi "osierocony" samochód. Auto zostało pozostawione w tym miejscu zupełnie legalnie, jeszcze przed rozpoczęciem prac, a wykonawca nie dopełnił wszystkich formalności, by auto zostało przestawione. Obecnie pojazd znajduje się na "wyspie" otoczonej z trzech stron wykopem wykonanym przez pracowników budowy. Zgodnie z prawem straż miejska, ani policja nie mogą go odholować.
- Straż miejska generalnie nie może nic w tym momencie, dlatego że plac budowy jest traktowany obecnie jako teren prywatny, który ma swojego zarządcę, a tym zarządcą jest kierownik budowy - tłumaczy Joanna Wojtach ze straży miejskiej.
Strażnikom udało się skontaktować z właścicielem pojazdu. Był on nieco zaskoczony tą niecodzienną sytuacją i nagłą sławą.
- Chyba jest mocno przestraszony całą sytuacją, która się wydarzyła wokół jego pojazdu - dodaje Joanna Wojtach i zapewnia, że nie poniesie on żadnych konsekwencji ze strony straży miejskiej.
- My generalnie nie mamy żadnej delegacji prawnej, aby tego pana w jakikolwiek sposób ukarać.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, szansa na kontynuowanie prac drogowych pojawi się jeszcze dziś. Samochód ma zostać zabrany do godziny 16:00.