Polecany artykuł:
Do niebezpiecznego incydentu doszło w poniedziałek w zakładzie karnym w Nowogardzie. Jeden z więźniów zaatakował drugiego nożykiem do tapet. Skąd miał niebezpieczny przedmiot? To ma wyjaśnić postępowanie.
- W przypadku, gdyby się okazało, że zawiodły procedury, oczywiście niezwłocznie zostanie to naprawione, natomiast gdyby się okazało, że zawiódł człowiek, zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne - mówi mjr Sebastian Matuszczak, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Szczecinie. - Niemniej jednak chciałbym zaznaczyć, że do zakończenia czynności, trudno mówić o tym, że na pewno został błąd ludzki popełniony.
Przeczytaj również: Sentymentalna wycieczka nad morze... czyli zachodniopomorskie kurorty na starych pocztówkach [GALERIA]
Nie wiadomo, dlaczego osadzony zaatakował współwięźnia. Tym bardziej, że dziś miał wyjść na wolność.
- W tej chwili trwają czynności, o których mówiłem. Ich celem jest wyjaśnienie tych przyczyn, bo faktycznie to zachowanie skazanego jest irracjonalne - dodaje mjr Sebastian Matuszczak.
Przypomnijmy, że mężczyzna, który zaatakował wczoraj współwięźnia, miał dziś opuścić mury zakładu karnego. Jakie będą jego dalsze losy? O tym zdecyduje prokuratura.
Przeczytaj również: Jeździsz do Niemiec? Możesz się zdziwić! Wracają kontrole na granicy!