Jak poinformowali przedstawiciele ECPU Polska, na ich celowniku znalazł się mężczyzna, który był bardzo aktywny w sieci. Zaczepiał dziewczynki oraz dorosłe kobiety, oferował konkretne działania za które oferował pieniądze. Wysyłał im również wulgarne zdjęcia i filmy. Mężczyzna podawał się za 45-letniego obywatela Ukrainy. Przedstawiciele fundacji śledzili jego poczynania dzięki zorganizowanej prowokacji. Jedna z wolontariuszek wcieliła się w rolę 12-letniej Zosi.
- W dniu 20 maja 2024 r., za pośrednictwem jednego z komunikatorów internetowych, do „Zosi J.” odezwała się osoba z konta „Michał Z.”. W trakcie rozmów mężczyzna przesyłał tzw. „gify” oraz filmy o treści pornograficznej z udziałem osób dorosłych - tłumaczy prok. Łukasz Błogowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Osoba obsługująca konto „Zosi J.” (ponad 30 letnia wolontariuszka) informowała „Michała Z.”, że jest dzieckiem i ma 12 lat. Pomimo tego mężczyzna namawiał ją na spotkanie, w celach seksualnych. W zamian za spotkanie proponował pieniądze lub zakup nowego telefonu.
Mężczyznę udało się zatrzymać w połowie stycznia 2025 r. w Łobzie. Przedstawiciele fundacji ujęli mężczyznę i zawiadomili policję.
"W chwili spotkania z nami uparcie twierdził, że ma 45 lat, przy weryfikowaniu jego danych przez śledczych okazało się, że Tunezyjczyk Taha B. tak naprawdę ma 34 lata" - poinformowała fundacja ECPU.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję, a następnie został przetransportowany do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego aresztu. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Łobzie.
"Niestety prokurator nadzorująca postępowanie nie podzieliła opinii policjantów i po postawieniu Taha B. zarzutów popełnienia przestępstwa z art. 200 KK zastosowała wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego z obowiązkiem stawiania się jeden raz w tygodniu na wyznaczonej komendzie. Jednocześnie zatrzymano paszport Tunezyjczyka. Do dnia rozprawy sądowej Taha B. pozostaje na wolności"
- informują przedstawiciele fundacji.
Jak informuje prokuratura, podejrzany mężczyzna został przesłuchany przez prokuratora i przyznał się do korespondencji z osobą o danych „Zosia J.”.
"Wyjaśnił, że od pewnego momentu powziął wątpliwość, czy faktycznie rozmawia z 12 letnią dziewczynką sądząc, że jego rozmówczyni nie tylko jest osobą dorosłą, ale również mężczyzną. Podejrzany obywatel Republiki Tunezyjskiej dotychczas nie był karany w Polsce, ani innych krajach Unii Europejskiej"
- czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Zdaniem prokuratury zastosowanie środków wolnościowych było wystarczającym rozwiązaniem.
"W ocenie prokuratora, dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania przygotowawczego, wystarczającym było zastosowanie względem podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji, polegającego na obowiązku jednokrotnego w tygodniu zgłaszania się do Komendy Powiatowej Policji w Łobzie, a także zakazu opuszczenia miejsca zamieszkania i uzyskania zgody prokuratora na wyjazd trwający dłużej niż dwa dni oraz zakaz opuszczenia terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, połączony z zatrzymaniem paszportu, który podejrzanemu został odebrany w dniu realizacji czynności procesowej z jego udziałem. Tego rodzaju rozstrzygnięcie determinowało to, że materiał dowodowy - jakkolwiek w sposób dostatecznie uprawdopodabniający sprawstwo podejrzanego co do zarzuconego mu czynu, został zgromadzony w znacznym zakresie, zaś obawa ucieczki, bądź ukrycia się podejrzanego, czy obawa matactwa procesowego nie były tego rodzaju, by zasadnym było wnioskowanie o zastosowanie przez sąd izolacyjnego środka zapobiegawczego, w postaci tymczasowego aresztowania"
- czytamy w uzasadnieniu.
Dodatkowo prokuratura poinformowała, że "z uwagi na postawę procesową podejrzanego i złożenie przez niego oświadczenia woli w tym zakresie, prokurator uzgodnił warunki dobrowolnego poddania się karze w trybie art. 335 kodeksu postępowania karnego, na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby". Podejrzany miałby również zostać oddany pod dozór kuratora i obowiązek powstrzymania się od nawiązywania kontaktów za pośrednictwem komunikatorów internetowych z osobami małoletnimi.
Z tą decyzją nie zgadzają się przedstawiciele fundacji ECPU Polska, twierdząc, że "dla bezpieczeństwa rzetelności postępowania powinno ono zostać przekazane, jak najszybciej do innej prokuratury".
"Mamy uzasadnione przeświadczenie, że coś tu jest nie tak! Zrobimy, co w naszej mocy aby sprawa ta nie została cichaczem "zamieciona pod dywan", a na to się najwyraźniej zanosi. Takie rozwiązanie jest oficjalnym "zielonym światłem" dla wszystkich osób o takich skłonnościach do śmiałego poczynania sobie względem dzieci i na ich krzywdzenie. Nie ma na to naszej zgody!"
- grzmią przedstawiciele fundacji ECPU Polska Łowcy Pedofili.